I liga: Dolcan zdobył Nowy Sącz
Dolcan Ząbki pokonał w Nowym Sączu Sandecję 2:1 i tym samym zdobył bardzo cenne trzy punkty w walce o utrzymanie. Tego nie jest też pewna drużyna Roberta Moskala, która musi wygrać choć jeden mecz żeby zapewnić sobie ligowy byt.
Aktualna tabela i komplet wyników I ligi – KLIKNIJ!
I liga: Dramat Polonii. Ta ostatnia minuta – KLIKNIJ!
Z równie dużą motywacją co Dolcan, powinni zacząć to spotkanie też gospodarze. Piłkarze Moskala w przypadku wygranej – bez względu na inne wyniki do końca sezonu – mogli zapewnić sobie utrzymanie w I lidze. Jednak już w 2. minucie, to ząbkowanie mogli stanąć przed szansą na gola. Jano Frohlich za lekko zagrywał do Gerarda Bieszczada i bliski przejęcia piłki był jeden z napastników Dolcanu.
Po dziesięciu minutach od tego zdarzenia mogli objąć prowadzenie piłkarze Sandecji. Strzelał zza pola karnego Mateusz Niechciał, ale dzięki fenomenalnej interwencji Rafała Leszczyńskiego bramka nie padła.
Pierwsza połowa tego starcia upłynęła pod znakiem dominacji Sandecji, w której barwach bardzo aktywni byli wspomniany Niechciał, a także Bartosz Wiśniewski, ale czujny był golkiper z podwarszawskich Ząbek. Po raz kolejny sprawdziło się piłkarskie porzekadło, że niewykorzystane sytuacje lubią się mścić. W 36. minucie groźnie dośrodkował Damian Świerblewski i ku zaskoczeniu wszystkich futbolówka zatrzepotała w siatce nowosączan.
Po stracie bramki gospodarze mieli dwie świetne okazje żeby wyrównać, ale najpierw po strzale głową Martina Zlatohlavego, piękną paradą wykazał się Leszczyński, a po chwili uderzenie Wiśniewskiego zatrzymał słupek. W 62. minucie ponownie młody bramkarz Dolcanu pokazał się z najlepszej strony. Wiśniewski wycofał do Arkadiusza Aleksandra, który huknął z pierwszej piłki, ale świetnie wybronił to uderzenie młodzieżowiec gości.
Na dwadzieścia minut przed końcem spotkania strzał Niechciała trafił w poprzeczkę, która wyręczyła 20-letniego golkipera gości. Chwilę po tym z rzutu wolnego strzelał Bartosz Osoliński i tym razem Bieszczadowi pomogła ta sama część bramki.
Jednak w 83. minucie Sandecja wyrównała za sprawą Wiśniewskiego. Radość trwała tylko pięć minut, bo wtedy wprowadzony na boisko po przerwie Robert Chwastek w dziecinny sposób ograł Frohlicha i zapewnił Dolcanowi trzy punkty.
Sandecja Nowy Sącz – Dolcan Ząbki 1:2 (0:1)
0:1 – Świerblewski (36′)
1:1 -Wiśniewski (83′)
1:2 – Chwastek (88′)
Sandecja: Bieszczad – Makuch, Frohlich, Zlatohlavy, Woźniak (91. Midzierski) – Majkowski (68. Janić), Gawęcki, F. Burkhardt (68. Szczepański), Niechciał – Wiśniewski, Aleksander
Trener: R. Moskal
Dolcan: Leszczyński – Hirsz, Korkuć (84. Zapaśnik), Dybiec, Wełna – Bazler (50. Koziara), Piesio, Osoliński, Świerblewski – Zaniewski (52. Chwastek), Tataj
Trener: R. Podoliński
Żółte kartki: Zlatohlavy, Janić, Szczepański – Korkuć, Tataj, Leszczyński
Sędzia: M. Górecki (Katowice)
Marcin Dobski,
PilkaNożna.pl