Holenderski sąd uznał Pankova za winnego napaści na stewarda w Alkmaar
Ciągnie się saga skandalu w holenderskim Alkmaar. Holenderskie służby zaatakowały piłkarzy Legii Warszawa oraz prezesa klubu, Dariusza Mioduskiego. Sąd w Holandii prowadził postępowanie wobec Radovana Pankova. Dzisiaj odbyła się ostateczna rozprawa odnośnie piłkarza warszawskiego klubu.
Maciej Łanczkowski
FOT. PATRYK PINDRAL / 400mm.pl
Przypomnijmy, że 5 października minionego roku w Alkmaar miał miejsce skandaliczny incydent z udziałem policji holenderskiej i ochrony stadionu, gdzie uniemożliwiono piłkarzom i sztabowi Legii opuszczenie stadionu po meczu z AZ Alkmaar w Lidze Konferencji Europy. Doszło do aktów przemocy wobec zawodników, a nawet prezesa klubu. Policja zatrzymała dwóch piłkarzy Legii (Josue oraz Pankova), którzy mieli być agresywni wobec obsługi stadionu.
Przez miesiące holenderski sąd prowadził sprawę wobec Radovana Pankova, który rzekomo zaatakował jednego ze stewardów na stadionie. Dzisiaj w Alkmaar odbyła się ostateczna rozprawa, po której sąd uznał go za winnego napaści na stewarda i wymierzył karę 750 euro.
Wcześniej na wokandę trafił Josue, który nie jest już piłkarzem warszawskiego klubu. Sprawa wobec Portugalczyka została jednak oddalona.
W lutym UEFA nałożyła karę 40 tys. euro na AZ Alkmaar za zamieszki w dniu meczu z Legią Warszawa w ramach starcia LKE. Holenderski klub uznał tę decyzję za „skandaliczną” i odwołał się do europejskiej federacji. UEFA odrzuciła apelację.