Holandia nie dała szans Rumunii
Holandia w starciu z Rumunią w 1/8 finału EURO 2024 miała zdecydowaną przewagę i wygrała 3:0. Zwycięstwo Pomarańczowych mogło być jeszcze bardziej okazałe, wszak na bramkę rywali oddali ponad 20 strzałów!
Maciej Kanczak
FOT. 400 MM
Pierwszą groźną akcję, Rumuni przeprowadzili w 14. minucie. Solowym rajdem popisał się Dennis Man, ale po minięciu kilku przeciwników uderzył tuż nad poprzeczką holenderskiej bramki. Odpowiedź Pomarańczowych była piorunująca. W 20. minucie w szesnastkę rywali wpadł Cody Gakpo i silnym strzałem w krótki róg, kompletnie zaskoczył Florina Nitę. W 25. minucie z kolei, po zagraniu z rzutu rożnego, głową w boczną siatkę trafił Stefan de Vrij. Trójkolorowi przebudzili się dopiero w końcówce. W doliczonym czasie gry, zza szesnastki po ładnym rajdzie uderzał Denis Dragus, ale dobrze ustawiony był Bart Verbruggen.
Mimo skromnego prowadzenia do przerwy, podopieczni Ronalda Koemana mieli w Monachium zdecydowaną przewagę. Rumuni, mimo dobrego początku, grali statycznie i nerwowo. Ich szczęście polegało na tym, że Holendrzy byli jednak mocno nieskuteczni.
Druga odsłona także zaczęła się od ataków Pomarańczowych. Piłka przypadkowo trafiła do będącego na 5. metrze Memphisa Depaya. Jego strzał jednak w ostatniej chwili został zablokowany. W 58. minucie z kolei, po dośrodkowaniu z kornera w słupek trafił Virgil van Dijk. Kilka chwil później, fenomenalnym rajdem popisał się Gakpo. Zaczął go jeszcze na własnej połowie, po czym minął kilku rywali uderzył zza pola karnego. Nita jednak był na posterunku. Po chwili, Holendrzy wykonywali rzut rożny, a po ogromnym zamieszaniu, drugi raz do bramki trafił Gakpo. W tej sytuacji jednak, atakujący Liverpoolu był jednak na pozycji spalonej.
W 69. minucie Rumunów ponownie postraszył Depay. Tym razem groźnie przymierzył z rzutu wolnego, ale nieznacznie spudłował. Minimalnie przestrzelił również w 73. minucie, świeżo wprowadzony do gry Micky van de Ven, po którego strzale piłka minęła słupek. Dopiero w 84. minucie gracze Koemana dopięli swego. Lewą stroną przebił się Gakpo i wystawił futbolówkę Donyellowi Malenowi, który wpakował ją do siatki.
A już w doliczonym czasie gry, ten sam zawodnik o szybkiej kontrze, zdobył drugą bramkę, dobijając ostatecznie załamanych Rumunów.