Hokejowe granie w Szczecinie! Pogoń zwyciężyła ze Śląskiem!
To było fenomenalne widowisko. Być może najlepszy mecz sezonu 2024-25. Pogoń wygrała ze Śląskiem 5:3.
Filip Trokielewicz
FOT. PAWEL LIPNICKI/400mm.pl
Lechia Gdańsk w niedzielne popołudnie wygrała z Górnikiem Zabrze, wobec czego Śląsk Wrocław jest aktualnie jedyną drużyną, która nie odniosła jeszcze w obecnym sezonie zwycięstwa.
Gospodarze od pierwszego gwizdka arbitra narzucili swoje warunki. Dobrą sytuację miał Frederik Ulvestad, ale uderzenie Norwega zablokował Sebastian Musiolik. W 7. minucie na listę strzelców wpisał się Efthymios Kolouris. Tyle że grecki napastnik wcześniej zagrywał futbolówkę ręką, więc bramka nie została uznana. Upiekło się obrońcom Śląska, którzy w kolejnym już meczu popełniają proste błędy. Co się odwlecze, to nie uciecze – piłkarze Roberta Kolendowicza udokumentowali swoją przewagę trzy minuty później. Kapitalnie defensywę Śląska rozklepała Pogoń, a bramkę zdobył Frederik Ulvestad.
Drugi cios „Portowcy” wyprowadzili w 21. minucie. Świetne podanie w kierunku Kamila Grosickiego posłał Wahan Biczachczjan. Kapitan szczecińskiej drużyny nie pomylił się, stanąwszy oko w oko z Rafałem Leszczyńskim.
Śląsk z letargu przebudził się w drugim kwadransie spotkania. Najpierw po dośrodkowaniu Petra Schwarza bramkę kontaktową zdobył Aleks Petkow. W 37. minucie centrę Czecha z rzutu rożnego wykorzystał z kolei Sebastian Musiolik.
Jeszcze przed przerwą do głosu znów doszli szczecinianie. Efthymios Kolouris strzałem głową zaskoczył Rafała Leszczyńskiego.
Druga połowa również obfitowała w emocje. Zaczęło się od fantastycznego gola z dystansu autorstwa Alexandra Gorgona. Na dziewięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry wrocławianie ponownie złapali kontakt. Na listę strzelców wpisał się Simeon Petrow. W 89. minucie rezultat na 5:3 potężnym uderzeniem głową ustalił Efthymios Kolouris, który skompletował dublet.