Starcie Lecha Poznań ze Śląskiem Wrocław firmowane było jako hit 22. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasa. Goli przy Bułgarskiej się nie doczekaliśmy i oba zespoły zapisują na swoje konto po jednym punkcie.
Bez zwycięzcy w hitowym starciu Lecha Poznań ze Śląskiem Wrocław na szczycie tabeli PKO BP Ekstraklasa. Przewaga, choć nieznaczna, należała do zespołu gospodarzy, to zawodnikom Mariusza Rumaka nie udało się pokonać pretendenta do fotelu lidera klasyfikacji ligowej.
Początek pierwszej połowy niczym się nie wyróżnił. Od pierwszej minuty był to zamknięty mecz bez wyróżniającego się zespołu, choć Velde szybko sprawdził formę Rafała Leszczyńskiego. Później jednak Lech nabierał animuszu i zaczynał konkretnie zagrażać bramce Lecha. W 37. minucie Szymczak trafił do siatki, ale gol nie został uznany. Napastnik Kolejorza był na wyraźnym spalonym.
W drugiej połowie niewiele się działo, brakowało przede wszystkim konkretnych sytuacji do zdobycia gola. Lech znów miał zauważalną przewagę na boisku, nie umiał przekuć tego w konrekty.
W 90. minucie Patryk Klimala miał piłkę meczową. Gracz Śląska wbiegł w pole karne i miał mnóstwo czasu na wypracowanie miejsce do strzału. Atakujący wrocławskiego zespołu uderzył jednak za słaby i zbyt intuicyjnie, przez co Mrozek pewnie wyłapał piłkę.
Zmiany na fotelu lidera ligi nie będzie. Jagielonii upiekło się po remisie z Ruchem i przez kolejne dni będzie na szczycie tabeli. Śląsk jest na drugim miejscu, z kolei Lech zamyka podium.
Wiosenna forma Śląska może budzić niepokój wśród kibiców. Niedawny lider nie dość, że nie wygrał ani jednego meczu, to w trzech rozegranych dotąd spotkań rundy nie zdobył gola.
młan, PiłkaNożna.pl