Harry Kane sprzeciwił się Tottenhamowi
W maju Harry Kane zakomunikował władzom Tottenhamu, iż latem zamierza opuścić klub. Jako że jego żądanie nie zostało dotąd zaakceptowane, w sierpniu postanowił opuścić trening.
Harry Kane wysłał Tottenhamowi kolejny sygnał, którym pokazał, jak bardzo chce opuścić klub. (fot. Reuters)
Jako piłkarz Anglik ma niemal wszystko. Niesamowite umiejętności, klasę, szacunek, uwielbienie kibiców, setki strzelonych goli, nagrody indywidualne. Jedyne, czego mu brakuje, to trofea. Mimo 28 lat na karku, nie zdobył jeszcze żadnego.
Kane zdaje sobie sprawę, iż w barwach Kogutów trudno będzie mu to zmienić. W szczytowym momencie ostatnich sezonów londyńczycy byli w stanie wystąpić w finale Ligi Mistrzów i trzy razy z rzędu zająć miejsce na podium Premier League. Za każdym razem brakowało im jednak kropki nad i.
Kapitan reprezentacji Anglii nie chce dłużej czekać. Pragnie grać o najwyższe cele teraz, wszak niebawem może być zbyt późno. Jego marzeniem jest dołączenie do Manchesteru City, który wystosował już nawet opiewającą na 100 milionów funtów ofertę kupna piłkarza. Władze Tottenhamu odrzuciły ją jednak bez chwili zawahania. Przekonują, że Kane nie jest na sprzedaż, podkreślając, iż jego kontrakt obowiązuje do 2024 roku.
Zawodnik utrzymuje z kolei, że zawarł z Danielem Levym, prezesem klubu, dżentelmeńską umowę, na podstawie której tego lata miał dostać zgodę na transfer. Chciał załatwić wszystko po dobroci. Nie udało się. Dziś wytoczył więc cięższe działo – którego akurat po nim mało kto się spodziewał – i choć jego urlop dobiegł końca, nie zjawił się na treningu.
Tottenham nie chce oddać Harry’ego Kane’a, lecz musi pamiętać, że z niewolnika nie ma pracownika. Na zesłaniu napastnika do rezerw i posadzeniu go na trybunach drużyna nic nie zyska. Dzięki pieniądzom, które można zarobić na sprzedaży gwiazdy, jest się w stanie znacząco wzmocnić. Pytanie tylko, czy duma pozwoli Levy’emu zaakceptować porażkę?
sar, PiłkaNożna.pl
źródło: Sky Sports