Gwiazda Sochaux wciąż chce grać u Smudy
Czwartkowy Przegląd Sportowy postanowił przepytać tuż przed startem nowego sezonu w Ligue 1 Damiena Perquisa. – Wciąż chcę grać dla polskiej kadry, ale ruch nie leży już po mojej stronie – zapewnia piłkarz.
Cztery dni po meczu z Olympique Marsylia reprezentacja Polski zmierzy się z Gruzją. Bez Damiena Perquisa… Kiedy wreszcie zobaczymy pana w naszej drużynie narodowej?
Nie wiem, ja ze swej strony zrobiłem wszystko, co miałem do zrobienia. Złożyłem odpowiednie dokumenty i czekam na korzystną dla mnie decyzję. Nie mam pojęcia, kiedy procedura zostanie zakończona.
Czas jednak ucieka. Ma pan coraz mniej możliwości zgrać się z nowymi kolegami przed EURO 2012.
Wiem o tym, dlatego mi też zależy, by wszystko skończyło się jak najszybciej. Ale co ja mogę więcej zrobić? Muszę czekać. Wiem, że mecz z Gruzją mnie ominie, ale mam jednak nadzieję, że zagram w kolejnych spotkaniach kadry z Meksykiem i Niemcami.
Utrzymuje pan cały czas kontakt z członkami sztabu szkoleniowego?
Tak. Z samym selekcjonerem nie rozmawiam, ale kontaktuje się ze mną Hubert Małowiejski. Czuję więc, że trenerowi ciągle na mnie zależy.
A jak pan już przyjedzie, to dogada się jakoś z polskimi kolegami? Jak idzie panu nauka polskiego? Jest jakiś postęp (to ostatnie pytanie zadajemy po polsku – przyp.red)?
Jest, dziękuję! (przechodzi na francuski – przyp. red.) Zaprzestałem jednak takich normalnych lekcji. Nauczyłem się już podstaw. Teraz zamierzam się zapisać na specjalny kurs 24-godzinny.
pk, Przegląd Sportowy