Przejdź do treści
2025.03.13 Warszawa
pilka nozna Liga Konferencji sezon 2024/2025
Legia Warszawa - Molde
N/z Pawel Wszolek (Legia), Bartosz Kapustka (Legia)
Foto Tomasz Jastrzebowski / Foto Olimpik / PressFocus

2025.03.13 Warszawa
Football - UEFA Conference League season 2024/2025
Legia Warszawa - Molde
Pawel Wszolek (Legia), Bartosz Kapustka (Legia)
Credit: Tomasz Jastrzebowski / Foto Olimpik / PressFocus

Ligi w Europie Liga Konferencji

Gual bohaterem Legii! Warszawianie wyeliminowali Molde!

Marc Gual znów irytował, podejmował sporo błędnych decyzji, marnował okazje, ale w kluczowym momencie zadecydował o zwycięstwie Legii Warszawa. Mamy dwie drużyny w 1/4 finału Ligi Konferencji!

Filip Trokielewicz

FOT. Tomasz Jastrzebowski/PressFocus

ZMIANA W BRAMCE

Z wypożyczeniem Vladana Kovacevicia ze Sportingu Lizbona do Legii Warszawa wiązaliśmy duże nadzieje. To bowiem bramkarz, który nie tak dawno wybijał się na piedestał, występując w Rakowie Częstochowa. Sęk jednak w tym, że wejście Bośniaka do ekipy z Łazienkowskiej jest naprawdę rozczarowujące. 26-latek kilkukrotnie maczał palce przy traconych przez warszawian golach.

Po spotkaniu w Lublinie, gdzie Kovacević sprokurował rzut karny na wagę podziału punktów, przelała się czara goryczy. Goncalo Feio zdecydował się postawić ponownie na Kacpra Tobiasza. To temat ciekawy o tyle, że Portugalczyk podkreślał przecież, że transfer Bośniaka był jego inicjatywą. Powracający do bramki Legii Tobiasz nie spękał na robocie, zaliczając niezwykle ważne interwencje. Na chwilę przed przerwą 22-latek zanotował m.in. świetną paradę przy uderzeniu Fredrika Gulbrandsena. Odnosiliśmy wrażenie, że Legia miała w czwartkowy wieczór w bramce gościa, przy którym obrońcy mogą być spokojni.

PO 90 MINUTACH BEZ ROZSTRZYGNIĘCIA

Warszawianie mieli też trochę szczęścia. W 32. minucie Gulbrandsen, będący najgroźniejszym graczem gości, stanął oko w oko z Tobiaszem i skierował futbolówkę do siatki. Chorągiewka sędziego asystenta poszybowała jednak w górę. Goncalo Feio i spółka mogli więc odetchnąć z ulgą.

Norwegowie mieli przewagę w środku pola, częściej utrzymywali się przy piłce, lecz nie przekładało się to na dogodne okazje bramkowe. Czapkę niewidkę założył Bartosz Kapustka, Juergen Elitim był nieco aktywniejszy, choć oczekiwalibyśmy od Kolumbijczyka więcej. Molde opanowało środek boiska i starało się zaskoczyć gospodarzy podaniami za plecy obrońców.

Legii trzeba jednak oddać, że miała swoje momenty i potrafiła to wykorzystać. Stołeczny zespół atakował częściej prawą stroną placu gry. Sporo zamętu w szykach obronnych Molde siał Paweł Wszołek, będący, obok Kacpra Tobiasza, najjaśniejszą postacią w ekipie trenera Feio. W 34. minucie 32-latek popisał się rajdem i dograł do Ryoyi Morishity, który z najbliższej odległości dopełnił formalności.

Gdyby Marc Gual nie miał przez większość spotkania kompletnie rozkalibrowanego celownika, warszawianie mogliby prowadzić po pierwszej połowie wyżej. Hiszpan od dłuższego czasu jest bez formy i marnował naprawdę dobre sytuacje. Tylko że alternatywą dla napastnika jest Tomas Pekhart. Trener Feio nie ma więc praktycznie żadnego pola manewru na pozycji numer dziewięć. Po 90 minutach żadna z drużyn nie zdołała przechylić szali dwumeczu na swoją korzyść.

DECYDUJĄCY CIOS

Kiedy wydawało się, że o awansie przesądzić może konkurs rzutów karnych, sprawy w swoje ręce wziął Gual. W 107. minucie, po dograniu Maximilliana Oyedele, Hiszpan ładnie obrócił się i uderzył. Fatalnie interweniował Jacob Karlstrom i piłka wpadła do bramki.

W ostatnich minutach puszczały nerwy graczom oni ekip. Drugą żółtą i czerwoną kartkę za podłożenie nogi Janowi Ziółkowskiemu dostał Kristian Eriksen, a Artur Jędrzejczyk obejrzał czerwoną kartkę już na ławce rezerwowych.

Legia dowiozła korzystny rezultat do końcowego gwizdka arbitra. W kolejnej rundzie warszawianie zmierzą się z Chelsea.

guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Wbudowane opinie
Zobacz wszystkie komentarze

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 10/2025

Nr 10/2025