– Z naszej strony mecz obfitował w sytuacje. Zabrakło tego, co było w Białymstoku, czyli skuteczności – stwierdził Piotr Grzelczak po spotkaniu Widzewa Łódź z GKS-em Bełchatów.
Widzew zremisował 1:1 z GKS-em przed własną publicznością, a gola dla gospodarzy strzelił właśnie Grzelczak. – Napastnika rozlicza się ze strzelonych bramek. Bez strzałów nie ma goli, o tym przypomina nam cały czas trener – przyznał piłkarz Widzewa.
– Obrońca powalił mnie na ziemię, trafiłem piłkę piętą i zdobyłem gola – opisał sytuację bramkową Grzelczak. – Szkoda straconych punktów, bo mieliśmy więcej sytuacji od GKS-u. Gdybyśmy wykorzystali choć jedną z nich, moglibyśmy cieszyć się ze zwycięstwa – podsumował strzelec gola dla klubu z Łodzi.
Dawid Kurminowski nie będzie miło wspominał swojego debiutu w barwach Lechii w Gdańsku. Nowy napastnik nie potrafił odmienić losów rywalizacji z Lechem Poznań, a po końcowym gwizdku arbitra, zmuszony był udać się do szpitala.
Bramkarz Lechii bije się w pierś. „Chciałem pomóc zespołowi”
Dla Szymona Weiraucha, mecz z Lechem Poznań był słodko-gorzki. W pierwszej połowie, bramkarz Lechii Gdańsk obronił rzut karny wykonywany przez Mikaela Ishaka, w drugiej zaś popełnił katastrofalny w skutkach błąd.