Gruzja urwała punkty Czechom! Niespodzianka w Hamburgu
W starciu z Gruzją, Czechy miały zdecydowaną przewagę. A jednak podopieczni Ivana Haska zaledwie zremisowali. Świetnie w gruzińskiej bramce spisywał się bowiem Giorgi Mamardaszwili.
Maciej Kanczak
FOT. PIOTR KUCZA/400 MM
Spotkanie rozpoczęło się od zdecydowanych ataków Czechów. W 3. minucie w lewy róg bramki strzelał Adam Hlozek, ale Giorgi Mamardaszwili obronił jego uderzenie. Chwilę później dobijał Patrik Schick, ale ponownie na posterunku był gruziński bramkarz. Minutę później znów próbował Schik, ale ponownie górą był bramkarz Valencii. W 24. minucie piłka wpadła do gruzińskiej bramki. Mamardaszwili obronił strzał Hlozka, ale przy dobitce był już bezradny. Gol jednak nie został uznany, gdyż napastnik Bayeru Leverkusen przy przyjmowaniu futbolówki pomagał sobie ręką.
Nasi południowi sąsiedzi mieli w pierwszej połowie gigantyczną przewagę, oddając do 45. minuty aż 13 strzałów, z których osiem było celnych. Tymczasem w doliczonym czasie gry pierwszej połowy, po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, przed szansą stanął Guram Kashia, którego strzał z najbliższej odległości obronił Jindirch Stanek. Wcześniej jednak, jeden z jego kolegów z obrony zagrywał piłkę ręką, a sędzia Daniel Siebert, po analizie VAR wskazał na jedenasty metr. Rzut karny pewnie wykonał Georgesi Mikautadze. Jeszcze przed przerwą, szansę na wyrównanie miał Schick, ale jego uderzenie z bliska ponownie obronił Mamardaszwili.
W drugiej połowie, gracze Willy`ego Sagnola zaczęli grać już odważniej. W 57. minucie szansę na drugą bramkę miał Anzor Mekwabiszwili, ale w doskonałej okazji fatalnie spudłował. Zemściło się to na Gruzinach w 59. minucie, kiedy po rzucie rożnym piłka trafiła przypadkowo w Schicka i w końcu wpadła do siatki. Od tego czasu znów gracze Ivana Haska zdecydowanie przeważali. W 62. minucie, po zagraniu z kornera dogodną okazję zmarnował Ladislav Krejci. W 77. minucie z bliska z kolei przestrzelił Mojmir Chytil.
To było wszystko, na co tego dnia stać było Czechów. Tymczasem już w końcówce doliczonego czasu gry, Gruzini wyszli jeszcze z szybką kontrą, ale „koncertowo” ją zmarnowali.