– Przyszedłem do Legii, żeby walczyć co rok o mistrzostwo – deklaruje Janusz Gol, który od niedzieli trenuje w Warszawie i ma zagrać już we wtorek w pierwszym ćwierćfinałowym meczu Pucharu Polski z Ruchem w Chorzowie.
Defensywny pomocnik mający na koncie już dwa występy w reprezentacji związał się z Legią początkowo dopiero od lata, ale po tym, jak jego dotychczasowy klub GKS Bełchatów odesłał go do zespołu rezerw, sprawy nabrały przyspieszenia. Gol jest legionistą już od teraz. W piątek w inaugurującym rundę wiosenną spotkaniu z Cracovią jeszcze nie wystąpił, ale we wtorek już pewnie zagra (treningi przy Łazienkowskiej rozpoczął w niedzielę). Ma szansę tym większą, że występujący na zbliżonej pozycji Ivica Vrdoljak pauzuje za żółte kartki. Zresztą i tak by nie zagrał, bo w meczu z Cracovią doznał wstrząśnienia mózgu i powinien odpocząć. Ponieważ dla odmiany Ariel Borysiuk będzie pauzować za kartki w derbach z Polonią, to Gol może szybciej na stałe wskoczyć do składu niżby przypuszczał.
– Kluby długo nie mogły dojść do porozumienia. Na szczęście udało się na sam koniec okna transferowego. Jestem z tego powodu bardzo szczęśliwy. GKS też zaproponował mi dobrą ofertę, ale zdecydowałem się podnieść swój poziom sportowy, co rok walczyć o mistrzostwo i dlatego wybrałem Legię – powiedział nowy legionista.
– Nie wiem jak długo zagram z Ruchem. Przez problemy w okresie przygotowawczym mam pewne braki. Na razie z trenerem Skorżą rozmawiałem bardzo ogólnie. Przyszedłem do Legii walczyć o miejsce w składzie. Wiem, że Warszawa ma swoją specyfikę, ale mam nadzieję, że szybko się zaadaptuję. W Bełchatowie udało mi się to szybko. Kilku legionistów znam już ze zgrupowań reprezentacji. Liczę, że z Ruchem wszystko będzie w porządku. Chociaż wszystko zweryfikuje boisko. Nie jedziemy tam przegrać, tylko uzyskać wynik, który pozwoli nam awansować do następnej fazy rozgrywek – powiedział Gol przed wejściem do autokaru, który miał zawieźć Legię na mecz do Chorzowa.
Źródło: ASInfo