Genialny Messi, świetny Alvarez!
Bez niespodzianki w pierwszym półfinale mistrzostw świata. Argentyna nie dała Chorwacji żadnych szans na boisku i pewnie wygrała mecz aż 3:0 (2:0)! Bardzo dobre zawody rozegrał duet Julian Alvarez – Lionel Messi, który miał udział przy każdym golu drużyny z Ameryki Południowej.
Oba zespoły świadome rangi oraz stawki tego spotkania od pierwszych minut spotkania nie za bardzo chciały narzucić rywalowi swoje warunki gry. Żadna z drużyn nie miała pomysłu na zagrożenie bramce rywala, a w środowej strefie boiska działo się bardzo dużo i oglądaliśmy tam wiele walki pomiędzy zawodnikami obu drużyn. Pierwszą poważną okazję na gola miał w 25. minucie Enzo Fernandez. Jednakże strzał z dystansu argentyńskiego pomocnika ze spokojem wybronił Dominik Livaković. Sześć minut później bramkarza próbował przelobować Ivan Perisić, ale próba chorwackiego pomocnika była minimalnie niecelna.
Po trzydziestu minutach na pierwszy plan gry w tym pojedynku wskoczył Julian Alvarez. Młody argentyński napastnik w 32. minucie po świetnym prostopadłym podaniu Fernandeza doszedł do okazji sam na sam z bramkarzem. Livaković faulował Alvareza i sędzia Daniele Orsato podyktował rzut karny. Jedenastkę na gola pewnie zamienił Lionel Messi. Pięć minut później (39. minuta) Alvarez popisał się kapitalnym rajdem przez pół boiska, ośmieszył chorwacką obronę i strzałem z bliskiej odległości podwyższył prowadzenie.
Jeszcze do przerwy Argentyńczycy szukali sposobu na zdobycie trzeciej bramki, ale do końca pierwszej połowy gry nic się nie zmieniło. Podopieczni trenera Lionela Scaloniego byli już tylko czterdzieści pięć minut od gry w wielkim finale mundialu.
Trener Zlatko Dalić szybko w drugiej części gry dokonał trzech zmian w składzie, ale nie przyniosło to korzyści w postaci zdobycia bramki kontaktowej. Argentyńczycy kontrolowali przebieg spotkania i nie dopuszczali Chorwatów do zbyt wielu okazji na strzelenie gola. Z kolei w 58. minucie spotkania wynik meczu mógł podwyższyć Messi, ale jego uderzenie dobrze wybronił Livaković.
Dziesięć minut później świetną akcję zagrał duet Messi-Alvarez. Kapitan Argentyńczyków w 69. minucie gry popisał się świetnym rajdem na prawym skrzydle i z bliskiej odległości dograł do Alvareza, który dopełnił formalności i skompletował dublet we wtorkowy wieczór. Po bramce na 3:0 tempo spotkania nieco spadło, a Argentyńczycy mieli już ten mecz pod pełną kontrolą. Pierwsze minuty na tym mundialu mógł dzięki temu zaliczyć Paulo Dybala. Chorwaci próbowali jeszcze poszukać okazji na strzelenie gola na 1:3, ale nie mieli na to zbyt pomysłu i w dodatku rozgrywali swoje ataki z coraz mniejszą determinacją.
Argentyńczycy we wtorkowy wieczór całkowicie zneutralizowali wszystkie atuty Chorwatów i z czasem narzucili swoje warunki gry. Dzięki temu po ośmiu latach przerwy ponownie zagrają w finale mistrzostw świata. Lionel Messi w swoim ostatnim mundialu stanie przed wielką szansą na zdobycie mistrzostwa świata. Jednego z niewielu trofeów, którego brakuje mu do kolekcji.
kczu/PiłkaNożna.pl