Wśród nominowanych nie mogło zabraknąć Ewy Pajor (400mm.pl)
PAWEŁ GOŁASZEWSKI
PAULINA DUDEK
Jedyna nominowana, która w trzyletniej historii plebiscytu „PN” znalazła się pierwszy raz w najlepszej piątce. Paulina Dudek od lat kilku lat jest podporą Medyka Konin i zaczyna odgrywać coraz ważniejszą rolę w reprezentacji Polski. Z klubem sięgnęła w 2017 roku po dublet. Kilka dni temu zaś została zawodniczką Paris St. Germain.
Dudek jest zawodniczką niezwykle uniwersalną, ale jednocześnie dającą jakość na każdej pozycji, na której występuje. Szkoleniowcy ustawiają ją na boku obrony, czasami na boku pomocy, a także w środku pola. Polska ekstraliga zrobiła się dla niej za ciasna i w poszukiwaniu nowych wyzwań Dudek trafiła do PSG.
***
EWELINA KAMCZYK
Królowa jest tylko jedna – to motto towarzyszy pomocniczce Górnika Łęczna od dwóch sezonów. Ewelina Kamczyk strzela jak na zawołanie, a weekend bez gola można uznać za stracony. Rok 2017 w jej wykonaniu był koncertowy. Kamczyk, mimo że gra na skrzydle, w rundzie jesiennej zdobyła aż 24 bramki! W całych poprzednich rozgrywkach wpisywała się na listę strzelców 29 razy, więc z czystym sumieniem można prorokować, że w sezonie 2017-18 pobije swój strzelecki rekord. Na szczególną uwagę zasługuje spotkanie z Medykiem, w którym Górnik przegrywał w 79 minucie już 1:3, ale po zabójczej końcówce łęcznianki wyciągnęły wynik na 4:3 i wywiozły z Konina trzy punkty, a EK strzeliła wszystkie gole dla gości. – Po tym spotkaniu nie mogłam zasnąć – mówiła niedawno piłkarka przed kamerą „PN”. Podobnie jak w przypadku Dudek, dla Kamczyk polska ekstraliga jest już za słaba. W reprezentacji potwierdza wysoką formę i chyba nikt się nie zdziwi, jeśli po tych rozgrywkach zamieni Łęczną na klub z silniejszej ligi. Wręcz przeciwnie, jeśli zostanie, będzie to olbrzymie zaskoczenie.
***
KATARZYNA KIEDRZYNEK
Absolutna dominatorka naszego plebiscytu. Bramkarka Paris Saint-Germain przez dwa lata nie dopuściła żadnej koleżanki do głosu i na półce ma już dwie statuetki od „PN”. Rok 2017 był udany dla kapitan reprezentacji Polski. Katarzyna Kiedrzynek doszła do finału Ligi Mistrzyń, w którym po rzutach karnych przegrała z Olympique Lyon, ale w trakcie spotkania była jedną z najlepszych zawodniczek na boisku. W serii jedenastek zawiodła – nie wykorzystała swojej próby i jej drużyna musiała obejść się smakiem. W lidze było trochę gorzej. W poprzednim sezonie PSG zajęło trzecie miejsce we francuskiej ekstraklasie i nie uzyskało prawa gry w Champions League. W bieżących rozgrywkach paryżanki są wiceliderem, ustępują jedynie odwiecznym rywalkom z Lyonu. W lidze Kiedra rozegrała jesienią dziewięć meczów, w których puściła zaledwie pięć goli. W reprezentacji wystąpiła w trzech spotkaniach eliminacyjnych i w każdym została pokonana, ale przy trafieniach nie miała za wiele do powiedzenia.
***
EWA PAJOR
Napastniczka Wolfsburga znalazła się w gronie nominowanych dwa lata temu, ale już 12 miesięcy temu mieliśmy wielki problem, czy powinna walczyć o statuetkę. Ostatecznie minimalnie przegrała z jedną z koleżanek z kadry, ale w tym roku wraca ze zdwojoną siłą. Ewa Pajor zaczęła regularnie grać w barwach mistrzyń Niemiec, coraz częściej wychodzi w pierwszym składzie i rozwiązała również worek z bramkami. Piłkarka VfL była nawet wybierana na najlepszą zawodniczkę kolejki w Bundeslidze, co jeszcze kilkanaście miesięcy temu trudno było sobie wyobrazić. Pajor nadrobiła braki fizyczne, na boisku wygląda zdecydowanie pewniej. W reprezentacji jest filarem, bez którego trudno sobie dzisiaj wyobrazić skład biało-czerwonych. Selekcjoner Stępiński ustawia ją na dziewiątce, chociaż czasami występuje także na skrzydle.
***
AGNIESZKA WINCZO
Jeśli trener Stępiński porównuje kogoś do Roberta Lewandowskiego, to takiej osoby nie może zabraknąć w naszym plebiscycie. Agnieszka Winczo od kilkunastu miesięcy przeżywa drugą młodość. Gra, strzela, zgarnia nagrody, a w Cloppenburgu modlą się, aby Winia nie zdecydowała się na transfer do mocniejszego klubu, choć od kilku miesięcy może przebierać w ofertach. W poprzednim sezonie Polka zgarnęła koronę królowej strzelczyń 2. Bundesligi. Teraz ma na koncie 10 trafień i do prowadzącej Josephine Giard traci cztery bramki. Dobrą formę z klubu przenosi również na reprezentację. Winczo jest pewniaczką w talii Stępińskiego – kiedy jest zdrowa, zawsze wychodzi w pierwszym składzie. To ona ma tworzyć duet z przodu z Ewą Pajor, który poprowadzi zespół do finałów mistrzostw świata. A mundial przecież już za rok.