EURO 2024: Remis w bałkańskich derbach. Serbia wyrwała punkt Słowenii
Słowenia prowadziła 1:0 z Serbią aż do 95. minuty, by w ostatniej akcji meczu stracić gola na wagę remisu. Koszmarem Słoweńców został Luka Jović.
Jan Broda
FOT. DEFODI IMAGES / newspix.pl / 400mm.pl
Słoweńcy i Serbowie przystępowali do wzajemnej konfrontacji z optymizmem. W pierwszym meczu fazy grupowej ci pierwsi zremisowali 1:1 z faworyzowaną Danią po golu występującego w Górniku Zabrze Erika Janży, podczas gdy ci drudzy wprawdzie musieli uznać minimalną wyższość Anglii (0:1), lecz zaprezentowali się z niezłej strony.
Pierwsza połowa należała do Słowenii. Podopieczni Matjaża Keka byli bliżsi objęcia prowadzenia. Do pełni szczęścia zabrakło im kilku centymetrów po strzale Timiego Maxa Elsnika – piłka odbiła się tylko od słupka.
Los uśmiechnął się do Słoweńców po przerwie. W 69. minucie Elsnik obsłużył podaniem lepiej ustawionego w polu karnym Zana Karnicnika, a ten z bliskiej odległości nie pomylił się.
Stracony gol podziałał na Serbów niczym czerwona płachta na rozwścieczonego byka i błyskawicznie wzięli się za odrabianie strat. Już raptem dwie minuty później mogło być 1:1, ale futbolówka po uderzeniu Alexandara Mitrovicia jedynie zatańczyła na poprzeczce.
Dragan Stojković i spółka dopięli swego w doliczonym czasie gry. W ostatniej akcji meczu Luka Jović głową skierował piłkę do bramki na wagę remisu.
Remisu, który skomplikował sytuację Słoweńców w grupie C. W przypadku zwycięstwa mieliby na swoim koncie 4 punkty i prawie pewny awans do fazy pucharowej, a tak mają tylko 2 oczka i przed sobą decydujący mecz z Anglią.
Podział punktów bardziej zadowala Serbów, którzy dzięki temu przedłużyli swoje szanse i nadzieje na wyjście z grupy. Aby tak się stało, w ostatnim meczu będą musieli jednak bezwarunkowo pokonać Danię.