Emocje w końcówce. Korona wygrała pierwszy raz w sezonie!
Korona odniosła pierwsze zwycięstwo w sezonie. Kielczanie wygrali u siebie 2:1 ze Stalą Mielec na zakończenie 6. kolejki PKO BP Ekstraklasy.
Maciej Ziółkowski
FOT. MICHAL TRZPIS/400MM.PL
Dalsza część artykułu poniżej…
Korona przystępowała do poniedziałkowego meczu jako przedostatni (17.) zespół w tabeli, który uzbierał zaledwie dwa punkty w pięciu meczach (0:3 z Pogonią Szczecin, 0:1 z Legią Warszawa, 1:1 z Motorem Lublin, 0:2 z Cracovią, 1:1 ze Śląskiem Wrocław), a w tzw. międzyczasie zmienił trenera (Jacek Zieliński zastąpił Kamila Kuzerę).
Stal zaczęła sezon od remisu (1:1 z Widzewem Łódź), potem trzykrotnie przegrała (0:1 z GKS-em Katowice, 0:2 z Jagiellonią Białystok, 0:1 z Pogonią Szczecin), a ostatnio się przełamała i wygrała pierwszy raz w trwających rozgrywkach (2:0 z Piastem Gliwice).
Dalsza część artykułu poniżej…
JEDEN STRZAŁ CELNY W PIERWSZEJ POŁOWIE
Stal mogła świetnie wejść w mecz w Kielcach. W 2. minucie Ilja Szkurin uderzył z 16. metra na dalszy słupek, ale Xavier Dziekoński udanie interweniował. Był to jedyny celny strzał w pierwszej połowie, która okazała się bardzo przeciętna.
Dalsza część artykułu poniżej…
O ile pojawiło się sporo pojedynków, górnych zagrań, dośrodkowań, stałych fragmentów czy gry w ataku pozycyjnym, to z obu stron brakowało klarownych okazji, większej intensywności, konkretów z przodu, wiele strzałów było blokowanych.
W 15. minucie kibice Korony wpadli w szał radości, gdyż sędzia podyktował rzut karny dla miejscowych, dopatrując się zagrania ręką przez Alvisa Jaunzemsa po strzale Konrada Matuszewskiego. Chwilę później arbiter obejrzał powtórki na monitorze i po analizie VAR zmienił decyzję, anulując jedenastkę. Tuż przed przerwą gospodarze stworzyli obiecującą akcję. Yoav Hofmeister dośrodkował z lewego skrzydła na środek szesnastki, do Jewgienija Szykawki, który niecelnie główkował.
Dalsza część artykułu poniżej…
RZUT KARNY, EMOCJE W KOŃCÓWCE
Druga połowa rozpoczęła się idealnie dla Korony. Szykawka został sfaulowany przez Krzysztofa Wołkowicza w polu karnym Stali, a jedenastkę pewnie wykorzystał Pedro Nuno. Mielczanie starali się podkręcić tempo, odmienić losy rywalizacji, przebywali w ataku pozycyjnym, ale nie mieli pomysłu, by zaskoczyć kielczan. Do 86. minuty.
Wówczas goście doprowadzili do wyrównania. Błysnął Maciej Domański, który dopadł do piłki na 25. metrze i skutecznie uderzył na dalszy słupek.
Gdy wydawało się, że spotkanie zakończy się wynikiem 1:1, to Korona odzyskała prowadzenie w 1. minucie czasu doliczonego. Matuszewski dokładnie zagrał wzdłuż pola karnego, do Dawida Błanika (chwilę wcześniej wszedł na boisko), który oddał strzał, a piłka odbiła się od pechowo interweniującego Marvina Sengera i wpadła do siatki. Ostatecznie kielczanie wygrali 2:1 ze Stalą, po emocjonującej końcówce. Gospodarze opuścili strefę spadkową, a goście się w niej pojawili.
W następnej (7.) kolejce ligowej Korona zagra w Krakowie z Puszczą Niepołomice, a Stal zmierzy się u siebie z liderującym Lechem Poznań.