Emocje w końcówce. Dwa gole, czerwona kartka i kolejna wygrana wicelidera 1. Ligi
Arka wygrała na wyjeździe 2:0 z ŁKS-em w 19. kolejce 1. Ligi. Goście odnieśli trzecie zwycięstwo z rzędu. Gospodarze kończyli poniedziałkowy mecz w dziesiątkę.
fot. Artur Kraszewski/PressFocus
Pierwsza połowa poniedziałkowego meczu nie zachwyciła. Ta część gry okazała się dość wyrównana, mało konkretna, było niewiele sytuacji, zwłaszcza klarownych.
Więcej okazji miała Arka. W 14. minucie Hide Vitalucci oddał strzał z dystansu, piłka odbiła się od Mateusza Wysokińskiego, a Aleksander Bobek przeniósł ją nad poprzeczką. Gdynianie mieli rzut rożny, po którym bramkarz ŁKS-u złapał główkowanie Alassane Sidibe.
Chwilę później szansę wypracowali łodzianie. Stefan Feiertag, będący pod presją kilku rywali, oddał strzał z 14. metra, lecz Damian Węglarz udanie interweniował.
Po pół godzinie gry Arka zdołała zagrozić po dośrodkowaniach z prawej strony. Najpierw Tornike Gaprindaszwili dograł na dalszy słupek, a Joao Oliveira uderzył głową nad poprzeczką – tak, jak Karol Czubak po centrze Marca Navarro.
Na początku drugiej odsłony lepiej wyglądał ŁKS, który wypracował więcej sytuacji. Można wspomnieć m.in. o zablokowanych strzałach Feirtaga i Łukasza Wiecha. W tzw. międzyczasie okazje mieli gdynianie, konkretnie Oliveira i Czubak.
Gdy wydawało się, że spotkanie zakończy się bezbramkowym remisem, to Arka objęła prowadzenie w 82. minucie, z ponowienia rzutu wolnego. Błysnął Michał Marcjanik, który skutecznie główkował pod poprzeczkę, po dośrodkowaniu z lewej flanki na 6. metr.
Od 88. minuty ŁKS grał w osłabieniu po czerwonej kartce Aleksandra Iwańczyka, który sfaulował Szymona Sobczaka, wychodzącego sam na sam z bramkarzem gospodarzy.
Wynik, na 2:0 dla wicelidera 1. Ligi, ustalił Sobczak, który w 4. minucie czasu doliczonego skutecznie uderzył ze środka pola karnego.