Reprezentacja Francji doznała pierwszej porażki w eliminacjach mistrzostw świata 2018! W piątkowym spotkaniu szóstej kolejki kwalifikacji Trójkolorowi przegrali 1:2 ze Szwecją na wyjeździe. O losach tego meczu zdecydowała niecodzienna bramka zdobyta w ostatnich sekundach gry.
Na gole w piątkowym spotkaniu rozgrywanym w Solnej trzeba było poczekać do końcowych fragmentów pierwszej połowy. W 37. minucie na prowadzenie wyszli goście: bramkę dla reprezentacji Francji zdobył napastnik Olivier Giroud, który popisał się znakomitym strzałem z powietrza. Szwedzki bramkarz Robin Olsen mógł w tej sytuacji jedynie odprowadzić wzrokiem piłkę zmierzającą w samo okienko.
Gospodarze zdołali jednak odrobić straty bardzo szybko, bo jeszcze przed zejściem do szatni na przerwę. Dośrodkowana z lewego skrzydła przez Ludwiga Augustinssona piłka minęła kilku zawodników, po czym trafiła do niepilnowanego w polu karnym Jimmy’ego Durmaza. Szwedzki skrzydłowy uderzył lewą nogą bez namysłu i po chwili kibice na trybunach Friends Areny mogli rozpocząć świętowanie gola.
W drugiej połowie spotkania bardzo długo nie padały bramki. Wszystko wskazywało na to, że potyczka w Solnej zakończy się podziałem punktów. Tymczasem o losach rywalizacji przesądziła jedna z ostatnich akcji meczu!
W trzeciej minucie doliczonego czasu gry Szwedzi zapewnili sobie zwycięstwo w kuriozalnych okolicznościach. Fatalny w skutkach błąd popełnił Hugo Lloris, który po wyjściu z bramki zbyt krótko wybił piłkę. Ta trafiła do ustawionego na linii środkowej Oli Toivonena: szwedzki napastnik nie zastanawiał się ani chwili, oddając mocny strzał dokładnie z połowy boiska. Lloris nie zdążył wrócić do bramki, dzięki czemu piłka zatrzepotała w siatce!
Dzięki temu zwycięstwu reprezentacja Szwecji wyprzedziła Francję, awansując na pozycję lidera tabeli grupy A. W tej chwili obie drużyny mają w dorobku po 13 punktów.
kwit, PiłkaNożna.pl
Możliwość komentowania została wyłączona.
Najnowsze wydanie tygodnika PN
Nr 50/2024
