El. MŚ 2022: Faworyci potwierdzili awans
Zgodnie z przewidywaniami Francja i Belgia na kolejkę przed końcem eliminacji oficjalnie zapewniły sobie bezpośredni awans do przyszłorocznych mistrzostw świata. Z frontu triumfujących faworytów nieoczekiwanie wyłamała się Holandia, która nadal nie jest pewna gry na mundialu.
Najmniej musieli wysilić się aktualni mistrzowie świata. Francuzi szybko, łatwo i bezproblemowo rozgromili aż 5:0 beznadziejny Kazachstan. Cztery gole, z czego hat-tricka w zaledwie pół godziny, zanotował imponujący formą Kylian Mbappe.
Pozostałe cztery trafienia strzelali kolejno dwukrotnie Karim Benzema, a także Adrien Rabiot i Antoine Griezmann. Kazachowie nie mieli na boisku nic do powiedzenia i zostali wyjątkowo brutalnie skompromitowani.
Dzięki temu „Trójkolorowi” pod wodzą Didiera Deschampsa zagwarantowali sobie pierwsze miejsce w grupie D. Są liderami z 15 punktami na koncie. Druga w tabeli Finlandia skompletowała o cztery oczka mniej i już na pewno ich nie wyprzedzi.
***
Równie proste zadanie do wykonania mieli liderzy rankingu FIFA. Belgowie po golach autorstwa Christiana Benteke, Yannicka Carrasco oraz Thorgana Hazarda dopełnili formalności i pokonali 3:1 Estonię.
Tym samym „Czerwone Diabły” mogą już bukować bilety lotnicze do Kataru na przełom listopada i grudnia, kiedy to odbędą się przyszłoroczne mistrzostwa świata. Podopieczni Roberto Martineza z 19 punktami na koncie plasują się na pierwszym miejscu w tabeli grupy E, dystansując pozostałych rywali.
***
Przez długi czas wydawało się, że trzeci z faworytów – Holandia – oficjalnie dołączy do grona reprezentacji z awansem na mundial. Tak się jednak nie stało. „Oranje” prowadzili różnicą dwóch goli za sprawą niezawodnego Memphisa Depaya, lecz w ostatnim kwadransie zaprzepaścili bramkową przewagę.
Zbyt daleko idącą pewność siebie podopiecznych Louisa van Gaala, przekonanych że już nic i nikt nie może im zagrozić, brutalnie zweryfikowała rzeczywistość, a konkretnie ambitni Czarnogórcy, którzy wykorzystali w końcówce rozluźnienie w szeregach rywali.
Najpierw w 82. minucie pojedynek sam na sam z bramkarzem wygrał Ilija Vukotić, a następnie w 86. Nikola Vujnović uderzeniem głową doprowadził do wyrównania, jednocześnie ustalając końcowy wynik spotkania na 2:2.
Oznacza to, że Holandia nadal nie jest stuprocentowo pewna gry na mistrzostwach świata, ba, nie jest nawet pewna gry w barażach! Gracze z Niderlandów wprawdzie z 20 punktami na koncie są liderami grupy G, lecz druga Turcja i trzecia Norwegia mają po 18 oczek.
O wszystkim zadecyduje wtorkowa rywalizacja Holendrów z Norwegami. van Gaal i spółka są w uprzywilejowanej sytuacji, bowiem do pełni szczęścia potrzebują nie przegrać, co już udało im się w poprzedniej rywalizacji ze Skandynawami, kiedy to zremisowali 1:1.
jbro, PilkaNozna.pl