El. LM: Plan minimum wykonany przez Legię
Dzisiaj Legia Warszawa rozegrała pierwsze spotkanie III rundy eliminacyjnej Ligi Mistrzów. Stołeczny zespół wywalczył bardzo cenny remis na terenie Molde FK.
W polskim klubie nikt nie ukrywał, jak ważny jest dwumecz z Molde FK. Wyelimnowanie tego rywala zapewni Legii co najmniej awans do fazy grupowej Ligi Europy, a co za tym idzie bardzo solidny zastrzyk finansowy. – Wydaje mi się, że nasze drużyny są na podobnym poziomie. Nie sugerujemy się tym, że my dopiero wznowiliśmy rozgrywki, a oni są w ich połowie i grają od dawna. Liga Mistrzów to zupełnie co innego – to najważniejsze rozgrywki i dla nich, i dla nas – zaznaczał przed meczem Jan Urban.
Niestety podopieczni Urbana rozpoczęli dzisiejszy mecz w fatalnym stylu. Legia grała niedokładnie i nie potrafiła w pierwszej połowie skonstruować skutecznej akcji w ofensywie. Zupełnie inaczej prezentowało się Molde FK, co dało gospodarzom prowadzenie. W 29. minucie Daniel Chima zabawił się z Tomaszem Jodłowcem i Dossą Juniorem strzelając gola. Fatalnie zachował się duet środkowych obrońców warszawskiej ekipy.
Po przerwie na szczęście Legia zaczęła grać lepiej, natomiast Molde FK z każdą minutą gasło. W 68. minucie wreszcie zespół Urbana zdołał wyrównać. Tomasz Brzyski popisał się precyzyjnym dośrodkowaniem do Władimira Dwaliszwiliego, który strzałem głową zdobył bramkę.
Sześć minut później na murawie doszło do kolejnego ważnego wydarzenia. Fredrik Gulbrandsen obejrzał drugą żółtą kartkę i musiał opuścić boisko. Od tego momentu Legia kontrolowała przebieg spotkania, ale nie zdołała wywalczyć zwycięstwa. Trzeba jednak przyznać, że remis 1:1 i tak jest bardzo korzystnym wynikiem dla stołecznej drużyny biorąc pod uwagę fatalną grę w pierwszej połowie.
Mecz rewanżowy rozegrany zostanie za tydzień w Warszawie.
gmar, PilkaNozna.pl
foto: Łukasz Skwiot