Przejdź do treści
El. LE: Nieudana pogoń Zagłębia

Ligi w Europie Liga Europy

El. LE: Nieudana pogoń Zagłębia

Dwie zupełnie inne połowy rozegrali w czwartek piłkarze Zagłębia Lubin. Mimo ambitnej pogoni po zmianie stron, nie udało im się doprowadzić do wyrównania. Spotkanie z SonderjyskE zakończyło się wynikiem (1:2).

Piłkarze Zagłębia walczyli o korzystny rezultat bardzo ambitnie, ale niestety przegrali z SonderjyskE (foto: Łukasz Skwiot)

Podopieczni Piotra Stokowca od początku sezonu są w wysokiej formie. W I rundzie eliminacji poradzili sobie z bułgarską Sławiją Sofia, a później przyszło im zmierzyć się z wicemistrzem Serbii – Partizanem. W regulaminowym czasie gry ani w Belgradzie, ani w Lubinie żadnej z drużyn nie udało się strzelić gola. Rozstrzygnięcie przyniosły dopiero rzuty karne, które lepiej wykonywali piłkarze z Dolnego Śląska.

Na krajowym podwórku Zagłębie również pokazało się z dobrej strony. Lubinianie najpierw rozbili Koronę Kielce, a potem pokonali Lecha Poznań. Swoją wysoką formę gracze Stokowca mieli potwierdzić w czwartkowym starciu III rundy eliminacji Ligi Europy.

– Wiemy, co nas czeka – mamy swój plan na SonderjyskE. Dla nas to kolejne doświadczenie. Chcemy dalej prezentować się w Europie. Na razie wychodzi to świetnie, ale trzeba włożyć dużo trudu, by dalej tak to wyglądało – mówił przed meczem trener Stokowiec.

W podstawowym składzie na starcie z Duńczykami nie wyszedł Filip Starzyński. Na boisku od początku zobaczyliśmy za to Macieja Dąbrowskiego, który niebawem zostanie piłkarzem Legii Warszawa. Pierwsze minuty nie były dla gospodarzy zbyt udane. SonderjyskE dłużej utrzymywało się przy piłce, akcje wyraźnie gościom się kleiły. Po błędzie Miedziowych w obronie Simon Kroon był bardzo bliski otwarcia wyniku, jednak Martin Polacek wybił piłkę na rzut rożny.

Na gola kibice czekali 19 minut. Problem w tym, że zdobyli go – po składnej akcji – Duńczycy. Piłkę rozegrali sobie Marcel Romer i Tommy Bechmann, a na koniec Kroon wbił piłkę do bramki.

W następnych fragmentach spotkania Zagłębie nieco się przebudziło. Na dowód tego golkipera gości próbowali pokonać Krzysztof Piątek i Jan Vlasko. Jednak to nie lubinianie mogli się cieszyć z wyrównania, a ekipa SonderjyskE z podwyższenia prowadzenia. W 36. minucie obrona gospodarzy wybitnie się nie popisała. Po długim wyrzucie przyjezdnych z autu Lubomir Gulran zgubił krycie, co skrzętnie wykorzystał Marc Dal Hende, wpychając piłkę do siatki.

Sytuacja Miedziowych była bardzo trudna. Na szczęście w doliczonym czasie gry pierwszej połowy błąd popełnił także bramkarz SonderjyskE – Marin Skender. Z rzutu rożnego dośrodkowywał Vlasko, a golkiper gości minął się z piłką. W zamieszaniu najszybciej do piłki dopadł Łukasz Janoszka i zdobył bramkę kontaktową.

Po zmianie stron na placu boju pojawił się Starzyński, który zastąpił Vlaskę. Pomocnik od początku był bardzo aktywny, a gra Zagłębia wyglądała coraz lepiej. 25-latek miał po kwadransie idealną szansę na wyrównanie. W polu karnym został sfaulowany Krzysztof Piątek, a sędzia wskazał na wapno. Do piłki podszedł Starzyński, ale bramkarz SonderjyskE wybronił jego uderzenie.

Pomocnik Miedziowych miał okazję zrehabilitować się chwilę później, gdy strzelał z rzutu wolnego. Piłkę uderzył bardzo obiecująco, jednak ta przeleciała tuż obok słupka bramki duńskiego zespołu. Podobnie bliski wyrównania był Arkadiusz Woźniak, ale i jemu się nie udało.



Wydawało się, że gol dla Zagłębia to tylko kwestia czasu. Duńczycy coraz częściej byli zaskakiwani przez ambitnie walczących gospodarzy. Do końca jednak głośno dopingujący kibice nie obejrzeli już ani jednego gola. Miedziowym za tydzień awans będzie wywalczyć bardzo trudno, ale z taką grą, jak w drugiej połowie dzisiejszego spotkania – nie jest to niemożliwe.

tboc, PiłkaNożna.pl

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 45/2024

Nr 45/2024