El. LE: Czysta karta Legii. Z Aktobe o faze grupową!
Legia Warszawa straciła szanse na grę w fazie grupowej Ligi Mistrzów, ale nie oznacza to, że Wojskowi zakończyli już swoje występy na arenie międzynarodowej. Nic bardziej mylnego. Podopieczni Henninga Berga powalczą z FK Aktobe o fazę zasadniczą Ligi Europy, co przynajmniej do końca roku zagwarantuje nam emocje związane z występami mistrzów Polski na boiskach Starego Kontynentu.
Przed Legią trudny sprawdzian
Czas Bilińskiego? Czy zasłużył na powołanie? – KLIKNIJ!Ostatnich kilkanaście dni upłynęło przy Łazienkowskiej pod znakiem składania kolejnych odwołań, najpierw do UEFA, a następnie do Trybunału Arbitrażowego w Lozannie. Legia słała apelacje, czekała i wierzyła w powrót zespołu do eliminacji Ligi Mistrzów. Wraz z
Bogusławem Leśnodorskim i
Dariuszem Mioduskim wierzyli także warszawiacy i miliony Polaków, którzy od blisko dwóch dekad czekają na awans mistrza Polski do piłkarskiego raju, jakim bez wątpienia jest Champions League. Nie udało się. Można się jedynie domyślać, że nastroje jakie towarzyszą teraz piłkarzom Berga, to mieszanka złości, rozczarowania, frustracji i bezradności. Bezradności związanej z walką z bezduszną machiną Europejskiej Federacji Piłkarskiej.
Słowem kluczem w kontekście walki z Aktobe będzie bez wątpienia „złość”. Legia nie musi niczego udowadniać. O tym, że Wojskowi potrafią dobrze grać w piłkę, przekonaliśmy się podczas dwumeczu z Celtikiem (6:1). Niemniej, taka pozytywna sportowa złość, chęć powiedzenia wszystkim „Ok, pozbawili nas marzeń o Lidze Mistrzów, ale nas nie złamali. Powalczymy o jak najlepszy wynik w Lidze Europy”, będzie najlepszą z możliwych reakcji
Kuby Rzeźniczka,
Miro Radovicia i spółki.
Poważne spięcie się na rywala jakim jest Aktobe, będzie konieczne. Kazachowie być może nie są zbyt znaną w Europie drużyną, ale na własnym podwórku są uznaną marką i ich lekceważenie byłoby ogromnym błędem ze strony Legii. Pięciokrotni mistrzowie swojego kraju, zajmują aktualnie pozycję lidera tabeli. W 22 kolejkach trwającego sezonu Aktobe doznało zaledwie trzech porażek, wygrywając dwanaście spotkań i notując na swoim koncie siedem remisów.
Nie jest to drużyna, w której kadrze znajdziemy wielkie gwiazdy europejskiego futbolu. Ba, nie doszukamy się tam nawet średniej klasy wyrobników. Nie znaczy to jednak, że zespół składający się głównie z Kazachów, nie potrafi zaprezentować futbolu na przyzwoitym poziomie. Najdobitniej przekonaliśmy się o tym, w poprzednim sezonie, gdy Aktobe wyeliminowało w II rundzie kwalifikacji do Ligi Mistrzów faworyzowane Dinami Tbilisi (1:0 i 3:0), a ostatnio napsuło krwi Steaule Bukareszt (2:2 i 1:2).
Jak wygląda sytuacja kadrowa Legii przed czwartkowym spotkaniem? Przeciwko Aktobe na pewno nie zagrają kontuzjowany
Inaki Astiz oraz bohater ostatnich tygodni, czyli
Bartosz Bereszyński, który jest zawieszony. Do Kazachstanu polecieli
Jakub Kosecki i
Igor Lewczuk, ale wiadomo, że nie są oni w stu procentach zdrowi i mecz rozpoczną raczej na ławce rezerwowych.
Co przed meczem powiedział Henning Berg? – Nie zgadzamy się z decyzją UEFA, ale nic już nie możemy z tym zrobić. Możemy tylko grać jak najlepiej, rozwijać się jako zespół i wygrywać – wyznał na konferencji prasowej.
– Jesteśmy bardzo zmotywowani i skoncentrowani na spotkaniu z naszym jutrzejszym rywalem. Wiemy, że Aktobe to dobry zespół i mamy do naszych przeciwników szacunek. Aktobe doskonale radziło sobie w poprzednich rundach eliminacyjnych. Mecz w Kazachstanie na pewno będzie dla nas wyzwaniem – dodał.
21 sierpnia (Stadion Centralny)
FK AKTOBE – LEGIA WARSZAWA (17:00)Przypuszczalne składy:Aktobe: Sidelnikow – Mirosnichenko, Muldarow, Arzumanyan, Anderson Mineiro – Tsarikaew, Korobkin – Danilo Neco, Pizzelli, Khayrullin – Antonow
Legia: Kuciak – Broź, Rzeźniczak, Dossa, Bryzski – Vrdoljak, Jodłowiec – Żyro, Duda, Kucharczyk – Radović
Typ PilkaNożna.pl:
1:2Grzegorz Garbacik
PilkaNożna.pl