El. Euro: Dania zrewanżowała się Kazachom
Nie było powtórki koszmaru z Astany. Dania pokonała 3:1 reprezentację Kazachstanu i zbliżyła się do awansu na Euro 2024.
W Danii z lekkim niepokojem przystępowali do meczu z Kazachstanem. Wszystko za sprawą marcowej klęski. W Astanie do przerwy podopieczni Kaspra Hjulmanda prowadzili 2:0 i wydawało się, że już nic złego nie może im się przytrafić. A jednak. Skazywani na pożarcie Kazachowie wbrew wszystkiemu i wszystkim w ostatnim kwadransie strzelili trzy gole i zadali reprezentacji ze Skandynawii jedną z najboleśniejszych klęsk ostatnich dekad.
Na Parken gospodarze pokazali gościom z Azji Środkowej miejsce w szeregu. Początkowo scenariusz układał się łudząco podobnie do wydarzeń sprzed pół roku. Pierwsza połowa również zakończyła się dwubramkowym prowadzeniem Duńczyków – gole strzelali kolejno Jonas Wind i Robert Skov. W drugiej połowie nie nastąpiła jednak katastrofa, a spotkanie tym razem ułożyło się w pełni po myśli półfinalistów Mistrzostw Europy.
Tuż po przerwie Skov dołożył drugie trafienie na przypieczętowanie zwycięstwa. Nutkę nerwowości dało się wyczuć w 58. minucie, kiedy to Jan Worogowski pokonał Kaspra Schmeichela. Ostatecznie na więcej Kazachów nie było jednak już stać – powtórki cudu z Astany nie było.
Komplet punktów został w Kopenhadze. Na trzy kolejki przed końcem eliminacji Dania jest w komfortowej sytuacji. Jest na drugim miejscu w grupie H z identycznym dorobkiem punktowym co liderująca Słowenia (z którą zagra jeszcze u siebie w listopadzie), ma kilka oczek przewagi nad resztą stawki i najłatwiejszy terminarz – poza spotkaniem ze wspomnianymi Słoweńcami zmierzy się z dwoma outsiderami: San Marino i Irlandią Północną.
O ile Duńczycy są o krok od zapewnienia sobie udziału na Euro 2024, tego samego nie można powiedzieć o Kazachach, których historyczny awans mocno skomplikował się po dzisiejszej porażce. Nie wszystko jeszcze stracone, choć łatwo nie będzie. Podopieczni Magomeda Adieva są czwarci, tracą cztery punkty do drugiego miejsca i nie dość że muszą liczyć na potknięcia rywali, to jednocześnie sami potrzebują uzbierać jak najwięcej oczek w starciach z niełatwymi rywalami (Finlandią, San Marino i Słowenią).
jbro, PilkaNozna.pl