Dzieci, nowe wyzwanie i całowanie herbu
Thibaut Courtois został w czwartek zaprezentowany jako nowy zawodnik Realu Madryt. Belg, który przeniósł się na Estadio Santiago Bernabeu z Chelsea, już podczas swojego pierwszego spotkania z kibicami zadziwił, całując publicznie herb klubu, co następnie było szeroko komentowane.
Nowy bramkarz Realu Madryt (fot. Łukasz Skwiot)
Przypomnijmy, że Courtois chciał za wszelką cenę wrócić do Madrytu, gdzie mieszkają jego dzieci. Belg grał już w przeszłości w stolicy Hiszpanii, jednak bronił z powodzeniem barw lokalnego rywala Realu – Atletico. Nic więc dziwnego, że całowanie herbu w trakcie prezentacji zostało odebrane przez kibiców z mieszanymi uczuciami.
Co na to sam zainteresowany? – Nigdy nie całuję herbu, ale tym razem się na to zdecydowałem. Zapytacie, dlaczego? Z bardzo prostego powodu. Czuję, że jestem w miejscu, w którym chciałem być – powiedział Courtois.
– Jak kibice Atletico odbiorą mój gest? Już wiele razy mówiłem, że mam do tego klubu wielki szacunek. To Atletico postawiło na mnie, dało szansę i wspólnie wygraliśmy wiele pięknych rzeczy. Myślę, że zapracowałem sobie na szacunek, ale pamiętamy, że byłem tam jedynie wypożyczony. Teraz jest inaczej – stwierdził Belg.
Nowy golkiper Realu Madryt odniósł się również do reakcji kibiców Chelsea, którzy w bardzo ostrych słowach krytykowali go za wymuszenie transferu. Z powodu licznych niecenzuralnych wpisów, Courtois był zmuszony do usunięcia swojego przesłania do fanów, które zostało opublikowane na Facebooku.
– Grałem w wielkim klubie, z którym zdobyłem dwa mistrzostwa i jestem z tego bardzo dumny – wyznał. – Chciałbym kibicom podziękować za wsparcie i chociaż wiem, że nie są dziś zadowoleni, to mam nadzieję, że będą mnie dobrze wspominać. Życzę Chelsea wszystkiego najlepszego na nowy sezon – zakończył.
gar, PiłkaNożna.pl