Dwóch trenerów odmówiło Śląskowi. „Tylko szaleniec mógłby się zgodzić”
Śląsk Wrocław jest w trakcie poszukiwań nowego trenera, który podjąłby się roli strażaka i spróbował uratować klub przed spadkiem. Arcytrudna sytuacja Wojskowych w tabeli sprawia jednak, że kolejni kandydaci odmawiają przyjęcia posady.
FOT. Mateusz Porzucek PressFocus
Tylko 10 punktów w 18 meczach, a do tego ostatnie miejsce w tabeli ze stratą aż ośmiu punktów do bezpiecznej strefy. Powiedzieć, że sytuacja Śląska jest tragiczna, to tak naprawdę nic nie powiedzieć.
Michał Hetel, który przejął funkcję pierwszego trenera po zdymisjonowaniu Jacka Magiery, nie okazał się zbawicielem wrocławian. Pod jego wodzą w debiucie Śląsk zremisował z Jagiellonią, co mogło dawać nadzieję, jednak w kolejnych trzech spotkaniach z Puszczą, Lechią i Radomiakiem WKS zanotował trzy porażki.
– Dostałem propozycję i robiłem wszystko, aby pomóc mojemu klubowi. Zawiodłem. Nie jest tajemnicą, że nie będę już trenerem Śląska Wrocław – wyznał Hetel po meczu z Radomiakiem (1:2).
Śląsk stoi przed koniecznością znalezienie nowego trenera. Problem w tym, że jak na razie nikt nie chce podjąć się straceńczej misji.
Tomasz Kaczmarek i Bartosch Gaul odmówili Śląskowi Wrocław. I nie dziwię się, bo tylko szaleniec mógłby zgodzić się na prowadzenie tego zespołu – poinformował Bartosz Wieczorek z tvpsport.pl.
Innym kandydatem jest Valdas Dambrauskas. Litwin niedawno prowadził Omonię Nikozja, w przeszłości trenował m.in. Łudogorec Razgrad i Hajduk Split. (JB)