Dwa gole Lewandowskiego w LM
W meczu 6. kolejki grupy E Ligi Mistrzów Ajax Amsterdam zremisował u siebie z Bayernem Monachium 3:3. Gole strzelali Dusan Tadić i Robert Lewandowski (po dwie) oraz Nicolas Tagliafico.
Robert Lewandowski strzelił 7. i 8. gola w tym sezonie Ligi Mistrzów (fot. Reuters)
Mecz w Amsterdamie miał być starciem o 1. miejsce, a eksperci nie bali się przed pierwszym gwizdkiem stawiać na Ajax. Holendrzy pokazują się w tym roku w Lidze Mistrzów z bardzo dobrej strony i nikt nie stawiał ich na straconej pozycji.
Już od pierwszych minut mistrzowie Holandii wzięli się do ataków i mogło się to podobać postronnym widzom. Ajax nie bał się rozgrywać akcji za pomocą skrzydeł, boczni pomocnicy byli tego dnia naprawdę dobrze dysponowani i starali się posyłać sporo dośrodkowań w pole karne. Bayern nieoczekiwanie skupił się natomiast na wypracowywaniu zabójczych kontrataków, w których mógł odnaleźć się Robert Lewandowski.
Imponująca była również atmosfera na Amsterdam Arenie, gdzie, pomimo mroźnej temperatury, było naprawdę gorąco dzięki żywiołowemu dopingowi kibiców z obu stron. Mecz pod względem atmosfery i woli walki na boisku naprawdę mógł stanowić reklamę Champions League.
Gracze Ajaxu próbowali atakować także z dystansu, ale wszystkie ich strzały pewnie łapał Manuel Neuer. Nieskuteczność gospodarzy wykorzystali mistrzowie Niemiec. Świetny kontratak Bayernu zakończył się podaniem od Serge’a Gnabry’ego do Roberta Lewandowskiego, a Polak udowodnił, że należy do światowej czołówki i nie zmarnował tak dogodnej sytuacji.
Po chwili wynik mógł i powinien podwyższyć Franck Ribery, ale po jego indywidualnym rajdzie piłkę zdołał złapać Andre Onana. Ajax odpowiedział kilkoma strzałami z dystansu, ale to było zdecydowanie za mało, by przełamać defensywę Bayernu. Do przerwy to Bawarczycy skromnie prowadzili, ale mecz był niezłym widowiskiem i można było spodziewać się walki w drugiej połowie.
Po przerwie, o dziwo, Niemcy jakby przysnęli. Coraz częściej ataki wyprowadzali zawodnicy z Amsterdamu, natomiast Bayern przestał wyprowadzać groźne kontry, skupiając się na obronie rezultatu. To oczywiście zemściło się na drużynie Roberta Lewandowskiego.
W polu karnym piłkę otrzymał Daley Blind, udało mu się zagrać ją wzdłuż bramki w kierunku Dusana Tadicia, który z najbliższej odległości doprowadził do wyrównania. Bramka ta była ładna w swojej prostocie, pokazując doskonałą grę kombinacyjną zespołu gospodarzy.
Na dwadzieścia minut przed końcem w krótkim czasie mogliśmy oglądać dwa niezwykle brutalne faule. Z boiska wylecieli najpierw Maximilian Wober, a kilka minut później Thomas Muller, którzy faulowali odpowiednio Leona Goretzkę i Nicolasa Tagliafico.
Gdy już wydawało się, że wynik nie ulegnie zmianie, na pięć minut przed końcem meczu Jerome Boateng popełnił faul we własnej szesnastce. Kolejny raz do siatki trafił Dusan Tadić, jak się jednak okazało, nie było to decydujące trafienie. W 87. minucie jedenastkę miał także Bayern, a do piłki podszedł Lewandowski. Polak nie pomylił się i wykorzystał rzut karny, zdobywając swoją 8. bramkę w tym sezonie Ligi Mistrzów.
Jak się okazało, to także nie było ostatnie trafienie tego wieczoru. Na samym początku doliczonego czasu gry Kingsley Coman wykorzystał swoją sytuację i wyprowadził Bayern na prowadzenie, choć jeszcze kilka minut wcześniej wydawało się, że Ajax zdoła zwyciężyć w Amsterdamie. To był jeden z ostatnich akcentów tego meczu, lecz… nie ostatni.
Tuż przed końcowym gwizdkiem wyrównać zdołał Nicolas Tagliafico, jakby potwierdzając tezę o wysokim poziomie tego spotkania. Było ono reklamą futbolu, z wyniku bardziej cieszyć się będzie Bayern, który dzięki remisowi awansował z grupy z 1. miejsca, Ajax musi zadowolić się 2. pozycją w tabeli grupy.
pber, PiłkaNożna.pl