Dobry start Bayernu, Barca zatrzymana w Rzymie. Tak grano w środę w LM
Pierwsza
kolejka fazy grupowej Ligi Mistrzów już za nami. W środowy wieczór
na europejskich boiskach rozegrano osiem spotkań, w których padło
aż 28 goli. Kto udanie rozpoczął nowy sezon w Champions League, a
dla kogo inauguracyjna seria gier okazała się rozczarowaniem?
Thomas Mueller był bohaterem Bayernu Monachium w meczu z Olympiakosem (foto: Ł. Skwiot)
Wysokie
wyjazdowe zwycięstwo na początek rozgrywek zanotował Bayern
Monachium. Jeden z głównych faworytów Ligi Mistrzów pokonał 3:0
Olympiakos Pireus. Drużyna Pepa Guardioli wcale nie miała jednak
łatwej przeprawy w Grecji – goście strzelili pierwszego gola
dopiero w 52. minucie gry, a konkretnie uczynił to Thomas Mueller,
który popisał się przepięknym lobem nad bramkarzem.
Dwie kolejne
bramki mistrzowie Niemiec zdobyli dopiero w samej końcówce zawodów:
w 89. minucie na listę strzelców wpisał się Mario Goetze, zaś
już w doliczonym czasie gry rzut karny wykorzystał Mueller. Robert
Lewandowski przebywał na murawie do 59. minuty, kiedy to został
zmieniony przez Kingsleya Comana.
Do
niespodzianki doszło w Rzymie, gdzie potknął się obrońca tytułu,
FC Barcelona. Katalończycy prowadzili od 21. minuty po golu głową
Luisa Suareza, jednak ozdobą tego meczu była bramka zdobyta
dziesięć minut później przez Alessandro Florenziego. Pomocnik
Romy zauważył wysuniętego Marca-Andre ter Stegena i kopnął mocno piłkę
z linii bocznej, niemal z połowy boiska. Po chwili piłka wpadła
„za kołnierz” bramkarza Barcelony, a Stadio Olimpico oszalało
ze szczęścia. Trafienie Florenziego będzie poważnym kandydatem do
miana najpiękniejszego gola sezonu.
Pechowo
rozpoczęła się Liga Mistrzów dla Wojciecha Szczęsnego. Polak
grał w bramce Romy od pierwszej minuty, ale nie dotrwał do końca
spotkania. Na początku drugiej połowy Szczęsny ucierpiał w
starciu z Suarezem i nie był w stanie kontynuować gry. Miejsce
polskiego bramkarza zajął Morgan De Sanctis.
Nie
tak wyobrażali sobie inaugurację Ligi Mistrzów fani Arsenalu.
Londyński zespół sensacyjnie przegrał 1:2 z Dinamem Zagrzeb.
Pierwszego gola Kanonierzy stracili w 24. minucie, a jeszcze przed
przerwą czerwoną kartkę zobaczył napastnik Olivier Giroud. W
drugiej części gry gospodarze dołożyli kolejną bramkę, a
podopiecznych Arsena Wengera stać było jedynie na kontaktowe
trafienie Theo Walcotta.
W
środę przegrał Arsenal, dzień wcześniej porażek doznały oba
kluby z Manchesteru. Honoru angielskiej piłki w Lidze Mistrzów
obroniła jedynie Chelsea Londyn. The Blues przed własną
publicznością rozgromili 4:0 Maccabi Tel-Awiw. Bramki dla zespołu
Jose Mourinho strzelili kolejno Willian, Oscar, Diego Costa oraz Cesc
Fabregas. Zwycięstwo mistrzów Anglii mogło być jeszcze bardziej
okazałe, ale już w szóstej minucie Eden Hazard nie wykorzystał
rzutu karnego.
Niezwykle
ciekawe spotkanie obejrzeli w środę widzowie na Estadio Mestalla w
Walencji. Po pierwszej połowie gospodarze przegrywali z Zenitem
Sankt Petersburg już 0:2 (oba trafienie Hulka). W drugiej części
gry Valencia potrafiła się odrodzić i doprowadziła do wyrównania
dzięki golom Joao Cancelo i Andre Gomesa. Hiszpańscy kibice
liczyli, że zespół Nietoperzy pójdzie za ciosem i strzeli trzecią
bramkę, tymczasem na niespełna kwadrans przed końcem spotkania po
raz trzeci trafili goście z Rosji. Gola na wagę kompletu punktów
strzelił dla Zenitu Axel Witsel.
Wyniki
pozostałych środowych spotkań w Lidze Mistrzów: