Przejdź do treści
Dobre widowisko w Pradze i solidny wynik Legii Warszawa

Ligi w Europie Liga Europy

Dobre widowisko w Pradze i solidny wynik Legii Warszawa

Legia Warszawa po bardzo ciekawym meczu zremisowała ze Slavią Praga w pierwszym meczu IV rundy eliminacji do Ligi Europy. O awansie zadecyduje rewanż w Warszawie. 

Legia remisuje ze Slavią (fot. Piotr Kucza / 400mm.pl)


Jeszcze przed meczem Czesław Michniewicz musiał dokonać roszady w wyjściowym składzie. Tomas Pekhart desygnowany od pierwszej minuty doznał urazu stawu skokowego w trakcie rozgrzewki. Jego miejsce na szpicy zajął Mehir Emreli.

Legia bardzo źle rozpoczęła to spotkanie. Slavia grała ofensywnie używając najprostszych środków i to wystarczyło, aby rozmontować cały zespół mistrza Polski i zakończyć akcję uderzeniem w kierunku bramki Artura Boruca. Legię ratowało tylko i jedynie szczęście. Na samym początku piłkarze czeskiej drużyny mieli rozregulowane celowniki i nie potrafili celnie uderzyć w kierunku bramki rywala.


W 20. minucie nieoczekiwanie Legia objęła prowadzenie. Warszawianie do tej pory byli słabszym zespołem na boisku, jednak jedna akcja wystarczyła, aby zmienić obraz meczu.  Mehir Emreli dostał od Nawrockiego świetne, prostopadłe podanie na wolną przestrzeń. Azer tuż przed bramkarzem wysoko posłał futbolówkę w kierunku bramki i ostatecznie znalazła drogę do siatki rywala. Emreli tuż po wpisaniu się na listę strzelców podbiegł do kontuzjowanego Pekharta i razem z nim celebrował trafienie.

Slavia szybko odpowiedziała, w 33. minucie Masopust krótko rozegrał rzut rożny i podał do Baha. Ten kąśliwym i przede wszystkim precyzyjnym uderzeniem ze skraju pola karnego pokonał Artura Boruca.

Radość na trybunach w Pradze nie trwała długo. W 37. minucie Legia znów prowadziła. Po raz kolejny Nawrocki napędził akcję bramkową Legii. Dograł do Josipa Juranovicia i chorwacki piłkarz po rajdzie na połowie rywala potężnie uderzył w kierunku bramki i sprawdził wytrzymałość siatek na stadionie. 

Mecz wyraźnie się otworzył, jednak to Slavia wyglądała lepiej. W doliczonym czasie pierwszej połowy Czesi ponownie wyrównali. Po składnej akcji i pajęczynie podań Lukas Masopust otrzymał jak na tacy piłkę wystawioną przed bramką i reprezentant Czech z łatwością pokonał Boruca.

O początku drugiej połowy warto zapomnieć, pierwsze dwadzieścia minut po wznowieniu gry było jałowych i nie działo się kompletnie nic na placu gry. Dopiero w 77. minucie Slavia wypracowała dobrą sytuację strzelecką i Lingr minimalnie spudłował z bliskiej odległości. Czesi się nakręcali i byli zdecydowanie bardziej aktywni na placu gry od Legii, jednak żadnej z sytuacji nie udało im się wykończyć golem i Legia dowiozła do końca bardzo dobry wynik.

Przed rewanżem szanse na awans są na podobnym poziomie. Żadna z drużyn nie wypracowała przewagi, dzięki czemu do drugiego meczu podejdą z czystą kartą. Legia będzie miała niewielką przewagę dzięki możliwości gry przy własnej publice. Faza grupowa Ligi Europy dla mistrza Polski jest już blisko. 

młan, PiłkaNożna.pl

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 43/2024

Nr 43/2024