Trzeci raz w ciągu ostatnich siedmiu lat Manchester City trafia w półfinale Ligi Mistrzów na Real Madryt. Pierwszy raz rewanżowe starcie gra na własnym boisku. Dzisiaj ma niepowtarzalną szansę, aby wywalczyć awans i znacząco przybliżyć się do wygrania upragnionego trofeum.
W poprzednich dwóch podejściach The Citizens nie byli w stanie wywieźć korzystnego rezultatu z Madrytu, przez co kończyli rozgrywki Ligi Mistrzów na etapie półfinału. W sezonie 2015/2016 w pierwszym starciu City zremisowało u siebie jedynie 0:0, choć Królewscy grali wówczas bez kontuzjowanego Cristiano Ronaldo. Portugalczyk wrócił już do składu na rewanż, ale nie zapisał się jednak na liście strzelców. Real mimo wszystko i tak awansował do finału pokonując u siebie drużynę z Manchesteru 1:0 po samobójczym trafieniu Fernando.
Druga szansa na awans pojawiła się w poprzednim sezonie. W pierwszym meczu choć City aż trzykrotnie prowadziło różnicą dwóch trafień, to ostatecznie do Madrytu jechał z niewielką zaliczką, wygrywając mecz 4:3. W stolicy Hiszpanii wszystko szło idealnie aż do doliczonego czasu gry. Choć The Citizens prowadzili 1:0 po golu Riyada Mahreza, to w końcówce spotkania za sprawą dubletu Rodrygo piłkarze Realu doprowadzili do dogrywki. W niej Karim Benzema pewnie wykorzystał rzut karny w 95. minucie rywalizacji i wprowadził swój zespół do finału.
Teraz City stoi przed trzecią szansą na pokonanie Realu w półfinale rozgrywek i awans do wielkiego finału, gdzie na rywala czeka już od wczoraj Inter Mediolan. Pierwsze spotkanie w Madrycie w zeszły wtorek zakończyło się remisem 1:1. Najpierw do siatki trafił Vinicius Junior, a w drugiej połowie wyrównał strzałem z dystansu Kevin De Bruyne. Z golem Belga była jednak pewna kontrowersja, gdyż piłka wcześniej opuściła plac gry, zanim dopadł do niej pomocnik City.
Oba zespoły świetnie radzą sobie w fazie pucharowej w tym sezonie Ligi Mistrzów w meczach domowych i wyjazdowych. City w starciach z RB Lipsk (7:0) i Bayernem Monachium (3:0) strzeliło łącznie dziesięć goli, nie tracąc przy tym ani jednego. Sześć z nich strzelił rewelacyjny w tym sezonie Erling Haaland. Norweg obecnie pewnie zmierza po koronę króla strzelców Premier League, jak i Ligi Mistrzów. Postawa młodego napastnika daje nadzieję fanom The Citizens na zdobycie upragnionego trofeum.
Natomiast Real po raz trzeci w tym sezonie w fazie pucharowej na mecz udaje się do Anglii. W 1/8 finału w pierwszym meczu pewnie pokonali na Anfield Liverpool aż 5:2. Z kolei w rewanżowym ćwierćfinałowym starciu pokonali Chelsea 2:0 po dublecie Rodrygo. Dzisiaj spróbują wygrać w Anglii po raz trzeci i stanąć przed szansą obrony przed rokiem wywalczonego trofeum.
Czy City w końcu przełamie swoją niemoc w półfinałach z Realem i awansuje do finału? A może to Real będzie kontynuował swoją dobrą serię? Pierwszy gwizdek Szymona Marciniaka już o godzinie 21:00!
kczu/PiłkaNożna.pl