Demony nie powstrzymały Manchesteru United
Aż sześćć goli padło w pierwszym niedzielnym meczu Premier League. Po zaciętej potyczce Manchester United pokonał Leeds United.
Fernandes znów zdobył bramkę w meczu z Leeds. (fot. Reuters)
W pierwszym spotkaniu obu drużyn w sezonie 2021-22 Czerwone Diabły nie dały Pawiom szans. Na Old Trafford było 5:1. Znakomite występy zaliczyli Bruno Fernandes oraz Paul Pogba. Portugalczyk skompletował hat-tricka, Francuz zanotował cztery asysty.
Na Elland Road duet pomocników także czuł się nie najgorzej. Już po pierwszej połowie Pogba mógł mieć w dorobku kolejne dwa finalne podania. W akcjach, w których obsługiwał Cristiano Ronaldo i Fernandesa, błysnął dryblingiem oraz wizją. Jego kolegów zatrzymał jednak Illan Meslier.
Bruno znalazł patent na bramkarza rywali tuż przed przerwą. Po szarży Victora Lindelofa i dośrodkowaniu Jadona Sancho 27-latek trafił do siatki głową.
W 34. minucie to samo zrobił Harry Maguire. Dzięki jego współpracy z Lukiem Shawem Manchester United strzelił pierwszego gola po rzucie rożnym w tym sezonie Premier League.
Druga połowa zaczęła się natomiast od mocnego uderzenia Leeds. A konkretnie dwóch mocnych uderzeń. Na przestrzeni 25 sekund gry gospodarze zdobyli dwie bramki. Najpierw skuteczny centrostrzał zaprezentował Rodrigo. Potem dogranie Daniela Jamesa wykorzystał Raphinha. Znów wróciły demony Czerwonych Diabłów, które pod wodzą Ralfa Rangnicka nie potrafią utrzymywać korzystnego wyniku i grać dobrze dłużej niż 45 minut.
We wspomnianym wcześniej starciu na Old Trafford rezultat ustalił Fred. Na Elland Road w 70. minucie Brazylijczyk trafił na 3:2. Koniec końców to goście śmiali się jako ostatni, a wynik na 4:2 ustalił Anthony Elanga.
Mateusz Klich – cały mecz, kilka niezłych podań i strzałów, żółta kartka – i jego koledzy dzielnie walczyli, ale znów ulegli Manchesterowi United. Ten umocnił się na czwartym miejscu w tabeli Premier League, powiększając przewagę nad West Hamem do czterech punktów.
sar, PiłkaNożna.pl