Dele Alli nie zmarnował szansy

Blisko miesiąc Dele Alli czekał na ponowne wybiegnięcie na boisko. Po raz ostatni Anglik pojawił się na murawie w trakcie niechlubnego meczu Kogutów z Royal Antwerp (0:1), po którym Jose Mourinho nie szczędził swoim podopiecznym słów krytyki. – Moje przyszłe wybory kadrowe będą łatwe – mówił po tamtej porażce Portugalczyk.

Jak zapowiedział, tak zrobił. Jednym z największych poszkodowanych całej sytuacji był właśnie Dele, który od dłuższego już czasu nie znajduje uznania w oczach szkoleniowca. Dziś dostał kolejną szansę i jej nie zmarnował.

Pierwszoplanową postacią po stronie gospodarzy był Carlos Vinicius, który skompletował dublet, lecz byłoby mu o to zdecydowanie trudniej bez grającego z numerem 20 partnera z pomocy. To właśnie Anglik wykazał się dobrym gestem i zanotował asystę przy drugim trafieniu Brazylijczyka. Dzięki temu gracze Tottenhamu udali się na przerwę przy komfortowym prowadzeniu.

HALF-TIME: Carlos’ first two goals for the club give us the lead at the break.

⚪ #THFC 2-0 #PFCL ???? pic.twitter.com/r4XANcSCaE

— Tottenham Hotspur (@SpursOfficial) November 26, 2020

W 63. minucie przewagę Kogutów powiększył Harry Winks. Kilka chwil później Carlos dorzucił do dwóch goli asystę, a z trafienia cieszył się Lucas Moura. Był to ostatni akcent bramkowy tego meczu.

Dzięki sięgnięciu po trzy punkty Tottenham umocnił się na pozycji wicelidera tabeli grupy J. Ma tyle samo oczek, co Royal Antwerp.

sar, PiłkaNożna.pl