AndrijSzewczenko pozostaje na szczycie listy faworytów do objęcia reprezentacji Polski. CezaryKulesza jest zdecydowany na Ukraińca, ale problemem jest rozstanie szkoleniowca z dotychczasowym pracodawcą.
Ukrainiec cały czas jest na kontrakcie z włoskim klubem. Genoa odsunęła go od prowadzenia pierwszego zespołu, ale nie wypłaciła mu odszkodowania. To oznacza, że Szewczenko na koniec każdego miesiąca, do końca umowy, będzie otrzymywał miesięczną pensję.
Były już szkoleniowiec Genoi rozpoczął rozmowy z klubem w sprawie wcześniejszego zwolnienia z kontraktu. Trener oczekuje, że pracodawca wypłaci mu chociaż część pieniędzy, które należą mu się z tytułu kontraktu. Negocjacje rozpoczęły się z najwyższego pułapu – Szewczenko chciał wypłaty całej kwoty.
Jak informuje portal Sport.pl, Ukrainiec jest gotowy zejść z oczekiwań. Trener oraz PZPN byliby zadowoleni nawet z wypłaty połowy należnych mu pieniędzy. Trudno jednak zakładać, że ten optymistyczny scenariusz wejdzie w życie.
Genoa nie jest zbyt chętna do wypłacania odszkodowań swoim byłym pracownikom. Wystarczy spojrzeć na poprzedników Szewczenki w tym klubie. Włoski klub ma na etacie obecnie czterech szkoleniowców!
Pierwszym trenerem jest obecnie AlexanderBlessin, który został zatrudniony 19 stycznia w miejsce Szewczenki. Ukrainiec otrzyma normalną pensję za styczeń, choć od dwóch tygodni już nie pracuje i ma dobrze płatny urlop. Oprócz niego wynagrodzenia otrzymają także DavideBallardini, którego Szewa zastąpił na początku listopada 2021 roku, oraz RolandoMaran, który pracę w Genoi zakończył… 13 miesięcy temu.
Przykłady tych dwóch ostatnich trenerów pokazują, że Genoa nie zamierza wypłacać należności trenerom i po prostu trzyma ich na etatach. Jeśli któryś z nich podjąłby się pracy w innym klubie, automatycznie zerwałby po prostu umowę z Genoą. Wszystkie strony zatem próbują się trzymać „w szachu”. Co wywalczy zatem Szewczenko?
Ludzie nieinteresujący się piłką nożną nie mogą zrozumieć, że dorośli mężczyźni toczą walkę o opaskę kapitańską. Wydaje im się, że jest to niepoważne i przypomina jakąś dziecięcą zabawę w piaskownicy. Tymczasem dla sportowców niezwykle ważne jest kto kapitanuje drużynie.