Czy Szczęsny zatrzyma Barcelonę? Polaka czeka pracowity wieczór
Jednym z najciekawiej zapowiadających się wtorkowych spotkań Ligi Mistrzów będzie bez dwóch zdań starcie Barcelony z Romą. Obie drużyny prezentują niezwykle ofensywny styl gry, a to oznacza, że emocji na Camp Nou na pewno nie zabraknie.
Szczęsny będzie miał na Camp Nou ręce pełne roboty
Barcelona mierzyła siły w Romą już przed kilkoma miesiącami. Wtedy, na Stadio Olimpico padł remis (1:1) i jak się później okazało, było to jedyne spotkanie, w którym podopieczni Luisa Enrique nie zdołali zgarnąć pełnej puli. W następnych kolejkach Duma Katalonii odniosła trzy zwycięstwa, natomiast Roma wygrała zaledwie raz, jednak to daje jej aktualnie drugie – premiowane awansem do kolejnej rundy – miejsce w grupie.
Włochów czeka jednak we wtorkowy wieczór niezwykle trudne zadanie i bardzo możliwe, że nie zdołają oni utrzymać dobrej lokaty. Misję Romy można zaliczyć do gatunku tych niewykonalnych przynajmniej z kilku powodów.
Po pierwsze, Barcelona gra ostatnio znakomity futbol i widać jak na dłoni, że piłkarze Enrique weszli na bardzo wysoki poziom. Blaugrana bez większych problemów odprawia z kwitkiem kolejnych rywali, o czym niezwykle boleśnie przekonał się przed kilkoma dniami Real Madryt, który został na własnym boisku rozbity w puch i pył przez znakomicie dysponowanych rywali.
Po drugie, do gry wrócił w końcu Leo Messi, który pauzował przez dłuższy czas z powodu poważnej kontuzji kolana. Argentyńczyk otrzymał kilkanaście minut na boisku podczas El Clasico i chociaż minie jeszcze nieco czasu zanim wróci do swojej optymalnej formy, to z nim w składzie Barcelona ma pewno będzie jeszcze silniejsza.
No i w końcu po trzecie, Giallorossich grają w tym sezonie w kratkę podczas meczów wyjazdowych. Bardzo słabe spotkania przeplatają tymi lepszymi i nigdy nie wiadomo, na co będzie ich stać w danym dniu. Jeśli chodzi o Champions League, to Roma przegrała już podczas tej kampanii z BATE Borysów (2:3) i stoczyli niezapomniany bój z Bayerem Leverkusen, który zakończył się wynikiem (4:4). Siedem straconych straconych goli w delegacjach nie wróży zbyt dobrze przed wizytą na stadionie rozpędzonej Barcelony.
Co więcej, jak wyliczył dziennik „Mundo Deportivo” Blaugrana znakomicie radzi sobie w tym roku z drużynami, które zaliczają się do światowej czołówki. Katalończycy w ostatnich kilkunastu miesiącach mierzyli się z takimi przeciwnikami:
– Manchester City (2:1 i 1:0) – Paris Saint-Germain (3:1 i 2:0) – Bayern Monachium (3:0 i 2:3) – Juventus (3:1) – Real Madryt (2:1 i 4:0) – Atletico Madryt (3:1, 1:0, 3:2, 1:0 i 2:1)
Jak więc widać, spośród europejskich gigantów, Barcelona był w stanie zatrzymać tylko Bayern Monachium prowadzony przez Pepa Guardiolę. Wydaje się więc, że AS Roma, która jednak stoi oczko niżej w hierarchii światowego futbolu, nie będzie mieć na Camp Nou zbyt wiele do powiedzenia.
Polscy kibice będą śledzić to spotkanie ze szczególną uwagą ze względu na osobę Wojciecha Szczęsnego. Naszego bramkarza czeka we wtorkowy wieczór bardzo trudne zadanie i można być pewny, że będzie on miał ręce pełne roboty. Czy uda mu się zapisać w historii jako bohater, czy tak jak po pamiętnym starciu Arsenalu z Manchesterem United będzie on bohaterem… ale memów w stylu „przed którą Wojtek wróci do domu?”. Rzecz jasna, życzymy mu pierwszego scenariusza.
24 listopada (Camp Nou) FC BARCELONA – AS ROMA (20:45)