Cztery gole, wymiana ciosów, obroniony rzut karny. Puszcza i Legia znów na remis
Cztery gole padły w meczu czwartej kolejki PKO BP Ekstraklasy, w którym Puszcza Niepołomice podjęła Legię Warszawa. Obie drużyny strzeliły po dwa.
FOT. MARCIN SZYMCZYK/400mm.pl
Ekipa ze stolicy miała na przygotowanie się do dzisiejszego występy tylko niespełna 72 godziny, a musiała w tym czasie jeszcze wrócić z Danii, gdzie pokonała Broendby. Nic dziwnego, że Goncalo Feio dokonał aż ośmiu zmian w podstawowym składzie. Zarządza siłami podopiecznych, chcąc odnosić dobre wyniki na obu frontach. Dotąd wychodziło mu to nieźle, choć nie idealnie. Po pierwszym zwycięstwie nad Caernarfonem warszawianie pokonali Koronę Kielce. Po drugim ulegli Piastowi Gliwice.
W pierwszej połowie gościom werwy ewidentnie nie brakowało. Ale gospodarzom też nie. Stąd zacięta wymiana ciosów. Najpierw uderzeniem zza pola karnego trafił Ryoya Morishita. Potem z rzutu karnego – podyktowanego za zagranie ręką Rubena Vinagre – odpowiedział Artur Craciun. Ponowne prowadzenie zapewnił Legii Blaz Kramer. Ponowne wyrównanie sprawił Jakov Blagaić.
Na początku drugiej połowy bardzo dobrą szansę na zdobycie bramki miała Puszcza, ale Lee Jin-Hyun nie wykorzystał rzutu karnego. Kacper Tobiasz wyczuł jego intencję i popisał się skuteczną interwencją.
Po przerwie gole nie padły.
Legia znów zremisowała z Puszczą – w poprzednim sezonie dwukrotnie było 1:1. Znów straciła punkty po występie w kwalifikacjach Ligi Konferencji. (MS)