Przejdź do treści
Czas na zmianę warty na skrzydłach?

Polska Reprezentacja Polski

Czas na zmianę warty na skrzydłach?

W meczu z Izraelem Kamil Grosicki nie pojawił się nawet na minutę. To pierwszy taki przypadek od ponad trzech lat, kiedy 72-krotny reprezentant Polski nie wspomógł drużyny w spotkaniu eliminacyjnym nawet przez minutę. Czy brak skrzydłowego Hull City był tak naprawdę mocno odczuwalny? Raczej nie. Czyżby nadchodził czas na zmianę warty na skrzydłach w drużynie narodowej?


Kamil Grosicki to etatowy reprezentant Polski (fot. Łukasz Skwiot)


Przez kilka lat, kiedy selekcjonerem reprezentacji Polski był Adam Nawałka, na skrzydłach niepodważalne miejsce mieli Grosicki i Jakub Błaszczykowski. Grosik bronił się sportowo, ale Kuba zaliczał delikatny zjazd ze szczytu kariery. Mimo to obaj byli regularnie powoływani, choć Błaszczykowski coraz częściej siadał na ławce rezerwowych i wchodził na boisko dopiero po zmianie stron. Wydaje się, że jego czas w reprezentacji zbliża się nieuchronnie ku końcowi. Może po Euro 2020 Kuba zakończy przygodę z kadrą?

Zmiana warty na jednym skrzydle trwa już od kilkunastu miesięcy, ale sztab szkoleniowy reprezentacji cały czas nie znalazł chyba takiego rozwiązania, które byłoby satysfakcjonujące. Próbowano już w bocznym sektorze Piotra Zielińskiego, Błaszczykowskiego, Przemysława Frankowskiego czy Sebastiana Szymańskiego i dopiero ten ostatni wygląda na tyle dobrze, że wydaje się być coraz większym pewniakiem w pierwszej jedenastce.

W starciu z Izraelem nieoczekiwanie zabrakło w podstawowej jedenastce Grosickiego i trzeba uczciwie przyznać, że jego nieobecność wcale nie była odczuwalna. Skrzydłowy jest w stanie jeszcze wiele wnieść do reprezentacji, co pokazuje bardzo dobrą dyspozycją w Hull City i do tej tezy nikt nie ma żadnych wątpliwości. Nie można mu niczego zarzucić pod względem fizycznym czy pod kątem umiejętności czysto piłkarskich. Potrafi wygrać pojedynek szybkościowy, co przy częstej grze z kontrataku jest na wagę złota. Potrafi doskonale dośrodkować w pole karne do Roberta Lewandowskiego, ale sam też umie odnaleźć się w polu karnym w dogodnej sytuacji. 


Grosicki kadrze jest potrzebny, koniec i kropka, ale trzeba rozglądać się już za jego następcami, ponieważ Grosik ma na karku 31 wiosen. Za kadencji Jerzego Brzęczka skrzydłowy Hull jednak nie notuje takich liczb jak u Nawałki. U obecnego selekcjonera rozegrał 12 spotkań, w których raz wpisał się na listę strzelców i zaliczył dwie asysty. Sam Grosik nie jest zadowolony z tych statystyk. 

– Jestem zawodnikiem, który analizuje statystyki i wiem, że ode mnie trzeba wymagać zdecydowanie lepszych liczb. Czasami tak jest, że sytuacji po prostu się nie ma, ale w reprezentacji w zasadzie w każdym meczu mam jedną niezłą okazję na zdobycie bramki. Nawet we wrześniowych spotkaniach mogłem wpisać się na listę strzelców, ale zabrakło trochę szczęścia. W starciu ze Słowenią, gdyby sędzia miał VAR, to z pewnością cofnąłby decyzję i miałbym bramkę. Z Austrią też miałem stuprocentową sytuację, ale ją zmarnowałem. W dodatku było trochę zagrożenia po stałych fragmentach gry, jednak brakuje trochę szczęścia. Za czasów trenera Nawałki, czego się nie dograło w pole karne, to Robert Lewandowski i Arkadiusz Milik to wykańczali. Sam też strzelałem więcej goli. Czasami tak jest, że jak nie idzie, to piłka nie chcę wpaść do siatki, niezależnie od tego, co się robi. Pojawiła się po prostu blokada, ale trudno wytłumaczyć, dlaczego tak się dzieje. Potrzeba nam więcej spokoju pod bramką przeciwnika – tłumaczył na październikowym zgrupowaniu.

Skoro brak Grosika z Izraelem nie był odczuwalny, to sztab szkoleniowy może też zacząć proces odmładzania i drugiego skrzydła. W kolejce czekają przecież: Damian Kądzior, który notuje świetne liczby w Dinamie Zagrzeb, gra pierwsze skrzypce w lidze chorwackiej, a ostatnio zadebiutował też w Lidze Mistrzów; Kamil Jóźwiak, który w tym sezonie jest w bardzo dobrej dyspozycji w Lechu Poznań i reprezentacji U-21, co zaowocowało powołaniem do pierwszej kadry na mecz ze Słowenią; czy Frankowski, który w spotkaniu z Izraelem zagrał bardzo przeciętnie, ale ma potencjał, aby w przyszłości stanowić o sile reprezentacji. Do bardzo dobrej dyspozycji w Legii Warszawa doszedł w ostatnich tygodniach Paweł Wszołek, który może wiosną być też mocnym kandydatem do ponownego sprawdzenia w kadrze. A przecież na boku pomocy może też występować Dawid Kownacki, którego sztab widzi coraz chętniej w tej roli. Kownaś w Niemczech mocno poprawił grę w defensywie i przyswaja umiejętności występów na nowej pozycji.



pgol, PilkaNozna.pl


Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024