Czarnej passy Chelsea ciąg dalszy
Chelsea pogrąża się w coraz głębszym kryzysie. The Blues przegrali 1:2 z Fulham w zaległym meczu 7. kolejki Premier League.
To czwarty z rzędu mecz bez zwycięstwa w wykonaniu podopiecznych Grahama Pottera. W nowym roku ich bilans jest więcej niż fatalny: trzy porażki i remis. A jeśli wziąć pod uwagę również wyniki z poprzedniego roku, okaże się, że na 10 spotkań we wszystkich rozgrywkach Chelsea wygrała tylko 2.
Dzisiejsza przegrana jest tym bardziej bolesna, że w rolę pogromcy The Blues wcielił się odwieczny rywal zza miedzy.
Fulham objęło prowadzenie w derbach zachodniego Londynu w 25. minucie. Wilian, jakby tego było mało – były wieloletni piłkarz Chelsea, oddał niezbyt groźny strzał z pola karnego, ale po drodze piłka odbiła się rykoszetem od nogi Trevoha Chalobaha, co zmyliło interweniującego Kepę.
Zespół ze Stamford Bridge doprowadził do wyrównania tuż po przerwie. W 47. minucie Mason Mount uderzył bezpośrednio z rzutu wolnego, futbolówka odbiła się od słupka i trafiła wprost pod nogi Kalidou Koulibaly’ego, który z bliskiej odległości wpakował ją do siatki.
Gdy wydawało się, że Chelsea odzyskuje inicjatywę, a bramka przechylająca szalę zwycięstwa na ich korzyść to kwestia czasu, bezmyślnym zachowaniem popisał się nowy nabytek. Joao Felix, bo o nim właśnie mowa, popełnił brutalny faul i w swoim debiucie w niebieskiej koszulce został ukarany czerwoną kartką.
„The Cottagers” wykorzystali przewagę jednego zawodnika. W 73. minucie Andreas Pereira dośrodkował w kierunku pola karnego, gdzie na piłkę czyhał Carlos Vinicius, który wyskoczył najwyżej w powietrze i zagłówkował nie do obrony dla źle ustawionego Kepy.
Seria meczów bez zwycięstwa, 10. miejsce w tabeli z coraz większą stratą do europejskich pucharów… Jakie są granice cierpliwości kierownictwa Chelsea do Pottera?
jbro, PilkaNozna.pl