Chelsea przed sezonem. Antek, Romek i Romelu
Może nie w cuglach, ale stosunkowo łatwo Chelsea Londyn wygrała Premier League. Stosunkowo trudno będzie obronić tytuł, ale i tak to The Blues będą faworytem do korony. Nawet jeśli na razie w klubie utrzymuje się temperatura wrzenia.
ZBIGNIEW MUCHA
O poprzednim sezonie już mało kto w zachodnim Londynie pamięta. Chelsea wróciła na tron w Anglii i pora teraz podbić Europę. Tytuł wywalczyła, zgarniając 93 punkty – w erze Premier League tylko jeden zespół miał więcej. CFC Jose Mourinho w edycji 2004-05, wygrał rekordowe 30 z 38 meczów, pokazał styl i moc; nie był na niego silnych. Ale to już nieistotne. Najważniejszy z punktu widzenia sympatyków The Blues jest fakt, że zostaje na Stamford Bridge menedżer Antonio Conte, a nie było to takie pewne, skoro Włoch swoje pozostanie uzależniał od tego, czy w końcu doczeka się wizji rozwoju klubu, a przynajmniej I drużyny. Z tego powodu opracował listę wzmocnień na kilku pozycjach – środkowy i boczny obrońca, środkowy i boczny pomocnik oraz dwóch napastników. Co z tego wynikło?
Szorstka miłość?
Conte nie lubi owijać w bawełnę. Nawet jeśli wszystko na pozór układa się cudownie, potrafi rzucić zabawki. Czy ktoś go wyganiał z bijącego wszystkich w Serie A Juventusu Turyn? W żadnym wypadku. Dlaczego więc nie miałby odejść z Chelsea, gdzie prócz zarabianej fortuny – 6,5 miliona funtów rocznie – tak naprawdę nie wiąże go nic? A już na pewno nie zażyła relacja z Romanem Abramowiczem. To także był jeden z ważnych powodów, dla których włoski menago zastanawiał się mocno nad przyszłością. Antonio był ponoć niezadowolony z braku bezpośredniej i regularnej komunikacji z Abramowiczem, co jest o tyle dziwne, że jeszcze niedawno wzajemne zrozumienie obu panów miało być nadzwyczajne. Rosjanin, wielki entuzjasta futbolu i samego Conte, był częstym gościem w ośrodku treningowym The Blues, gdzie pobierał lekcje taktyki od włoskiego podwładnego, co z kolei mile łechtało nauczyciela Antonia.
Ostatecznie po sezonie doszło do spotkania obu panów, na którym omówione zostały (prawie) wszystkie palące kwestie. W efekcie rosyjski oligarcha jest bliski nakłonienia AC do prolongaty kończącego się w czerwcu 2019 roku kontraktu, i to z podwyżką niemal stuprocentową, co uczyniłoby Włocha najlepiej zarabiającym menedżerem w historii Premier League. RA zobowiązał się również przygotować 200 milionów funtów na letnie wzmocnienia drużyny. Suma ogromna, ale warto pamiętać, że Conte ze swoją ferajną zarobił w ubiegłym sezonie aż 151 milionów funtów tylko z przychodów z praw telewizyjnych i nagród komercyjnych dla świeżo upieczonego mistrza, aż o 2/3 więcej niż Leicester City rok wcześniej.
Jest zatem z czego wydawać, tym bardziej że na razie trwa czyszczenie kadry pierwszego zespołu. Chelsea ma wręcz cały drugi garnitur graczy na wypożyczeniach w innych klubach. Część zawodników wraca, część zostaje, część jest wykupywana przez zainteresowane kluby. Wręcz astronomiczną kwotę – z nadwiślańskiego punktu widzenia – za Nathana Ake’a zapłacił Bournemouth (23 miliony euro), Juventus Turyn za Juana Cuadrado 20 milionów, Asmir Begović odszedł do Bournemouth za 11,5, Bertrand Traore do Lyonu za 10, a Christian Atsu do Newcastle United za 7,5. W kolejce czekają następni, którzy mają problem ze zmieszczeniem się w meczowej osiemnastce, między innymi Loic Remy.
(…)
CAŁY TEKST MOŻNA ZNALEŹĆ W NOWYM (28/2017) NUMERZE TYGODNIKA „PIŁKA NOŻNA”