Chelsea pogrzebała nadzieje Arsenalu
Ależ to było spotkanie. Arsenal długimi momentami dominował nad Chelsea i rozegrał najlepszy mecz od wielu tygodni. Na końcu wszystkich rachunków to jednak piłkarze The Blues mogli się cieszyć ze zwycięstwa (2:1) i zgarnięcia pełnej puli.
Chelsea odniosła ważne derbowe zwycięstwo (fot. Reuters)
Derby Londynu elektryzują kibiców w Anglii jak mało które spotkanie. Starcia Arsenalu z Chelsea zawsze dostarczały sporych emocji i chociaż dziś obie drużyny nie walczą o mistrzostwo kraju, to można było w ciemno zakładać, że na Emirates Stadium obejrzymy dobre zawody.
Kibice w północnej części stolicy zastanawiali się, jak Arsenal wypadnie podczas swojego pierwszego domowego meczu za kadencji Mikela Artety. Już bowiem w trakcie spotkania z Bournemouth było widać pierwsze oznaki ręki nowego menedżera, ale to właśnie derby miały przenieść odpowiedź na to, czy Kanonierzy będę jeszcze w tym sezonie powalczyć o czołowe lokaty w lidze angielskiej.
Jak pokazały już pierwsze minuty meczu, na boisku mogliśmy ujrzeć zupełnie inny Arsenal od tego, który oglądaliśmy w kilku ostatnich miesięcy. Podopieczni Artety byli agresywni, dobrze poukładani taktycznie i potrafili zdominować chaotycznie grającą Chelsea. Pierwsze skrzypce u gospodarzy grał Mesut Oezil, który zaczął przypominać zawodnika sprzed dwóch sezonów, kiedy większość ofensywnych akcji Arsenalu musiało przejść pod jego stopą.
Przewaga Kanonierów przyniosła efekt już w 12. minucie, kiedy to dobre dogranie dośrodkowanie w pole karne i przedłużenie piłki przez Caluma Chambersa na gola zamienił Pierre-Emerick Aubameyang, który głową skierował futbolówkę do siatki.
Wspomniany Chambers nie wytrzymał na murawie zbyt długo i jeszcze przed upływem dwóch kwadransów został zmieniony z powodu kontuzji. Niewiele dłużej na boisku oglądaliśmy Emersona, który grał słabo i przed przerwą zapracował sobie na tzw. „wędkę”, zostając zmienionym przez Jorginho.
Pierwsza połowa dość zdecydowanie należała do Arsenalu, jednak po przerwie to Chelsea zaczęła dochodzić do głosu. Goście z minuty na minutę zaczęli zdobywać teren, a chociaż mieli przewagę, to niewiele z tego wszystkiego wynikało. Gra The Blues opierała się bowiem niemal wyłącznie na tym, co był w stanie wykreować Willian, jednak obrona Kanonierów na niewiele mu podczas tego popołudnia pozwalała.
Frank Lampard próbował reagować i wprowadził na boisko kolejnych ofensywnych piłkarzy, a jego drużyna nacierała coraz mocniej. Przyniosło to w końcu efekt w 83. minucie, kiedy to katastrofalny błąd Bernda Leno wykorzystał Jorginho. Niemiec minął się z piłkę i pozwolił rywalowi dobić ją do siatki z najbliższej odległości. Co ważne, pomocnika Chelsea nie powinno być już w tym momencie na boisku, ponieważ kilka chwil wcześniej sędzia popełnił fatalny błąd, nie pokazując mu drugiej żółtej kartki za ewidentny faul.
Dramat Kanonierów miał się jednak dopiero rozpocząć, ponieważ w 87. minucie Chelsea wyprowadziła zabójczy kontratak, którego na gola zamienił Tammy Abraham, który płaskim uderzeniem skierował piłkę do siatki.
Arsenal po takich ciosach już się nie podniósł. Niewiele, a właściwie nic na to nie wskazywało, jednak drużyna Artety nie zdołał w starciu z Chelsea wywalczyć nawet jednego punktu.
gar, PiłkaNożna.pl