Cagliari wywozi punkt z Turynu. Koniec imponującej serii Juve!
Mimo gigantycznej przewagi, Juventus nie był w stanie wygrać z Cagliari tylko remisując 1:1. Gracze Davide Nicoli zakończyli też passę meczów Starej Damy bez straty gola w tym sezonie.
Maciej Kanczak
Juventus rozkręcał się powoli. Przeważał od początku spotkania, ale na konkrety z jego strony należało czekać do 15. minuty. Wówczas we własnym polu karnym piłkę ręką zagrywał Sebastiano Luperto i arbiter podyktował jedenastkę, którą pewnie wykorzystał Dusan Vlahović. W 20. minucie na 2:0 podwyższyć mógł Francisco Conceicao. Jego mocny strzał zza pola karnego „wypluł” przed siebie Simone Scuffet, ale żaden z graczy gospodarzy nie zdążył z dobitką.
Scuffet zrehabilitował się jednak w 25. minucie, broniąc piekielnie mocny strzał aktywnego od początku spotkania Teuna Koopmeinersa.
Goście w pierwszej połowie byli w zasadzie statystami, nie stwarzając żadnego zagrożenia pod bramką Juve.
Druga odsłona mogła się zacząć od ładnego trafienia Koopmeinersa, który po rzucie rożnym ładnie złożył się do uderzenia z powietrza, ale nieznacznie spudłował. Na kolejną, w miarę dobrą okazję, kibice na Allianz Stadium zmuszeni byli czekać do 70. minuty. Wówczas Scuffet powstrzymał szarżującego w polu karnym Conceicao. Parę sekund później, potężny strzał oddał Vlahović, ale bramkarz gości znów był na posterunku.
W 75. minucie miała miejsce pierwsza dogodna okazja dla Cagliari. Ni to strzał, ni to dośrodkowanie z rzutu wolnego z lewej strony i Michele Di Gregorio omal nie został zaskoczony. Bramkarz Juve był jednak czujny w tej sytuacji. W 77. minucie z kolei błąd popełnił Scuffet, który po strzale Douglasa Luiza odbił futbolówkę przed siebie. Sam przed bramką znalazł się Vlahović, ale serbski napastnik w tej sytuacji fatalnie spudłował.
Gracze z Sardynii ambitnie i dzielnie walczyli jednak o wyrównanie i w 87. minucie dopięli swego. W polu karnym Douglas Luiz sfaulował Roberto Piccolego, a arbiter wskazał na jedenasty metr. Rzut karny pewnie wykorzystał Razvan Marin, kończąc tym samym imponującą passę Juve 627 minut bez straty gola w tym sezonie.
Zaraz później po szarży, w szesnastce gości padł Conceicao. Arbiter zinterpretował to zagranie jako „symulkę” Portugalczyka i pokazał mu żółtą kartkę. A że był to jego drugi żółty kartonik, zmuszony był opuścić boisko. Goście za wszelką cenę starali się wykorzystać fakt gry w przewadze w doliczonym czasie gry i omal nie wygrali! W 95. minucie po uderzeniu Adama Oberta, piłka trafiła jednak w słupek.