Były reprezentant Polski apeluje. „Skupmy się, aby nie spaść”
Przed ostatnimi dwoma meczami Ligi Narodów, reprezentacja Polski ma jeszcze matematyczne szanse, na awans do 1/4 finału tych rozgrywek. Zdaniem byłego reprezentanta Polski, Piotra Świerczewskiego, biało-czerwoni powinni się jednak skupić, aby nie spaść do Dywizji B.
Maciej Kanczak
Po czterech meczach, reprezentacja Polski z dorobkiem czterech punktów zajmuje 3. miejsce w grupie A1. Pewna awansu do ćwierćfinału jest pierwsza Portugalia (10), a druga Chorwacja już jest bliska osiągnięcia tego celu (7). Biało-czerwoni, aby wyprzedzić brązowych medalistów MŚ 2022 muszą wygrać dwa ostatnie spotkania i liczyć na to, że graczom Zlatko Dalicia także powinie się noga.
Zdaniem byłego reprezentanta Polski (70A), Piotra Świerczewskiego szanse na takie scenariusz są jednak mocno iluzoryczne. – Pierwszego miejsca nie zajmiemy. Moim zdaniem, przypadnie ono Portugalii. Drugie jest w naszym zasięgu, ale chyba bardziej skupmy się na tym, aby nie spaść z najwyższej dywizji. Czyli przede wszystkim – uniknąć czwartego miejsca. Piłkarsko Portugalia jest raczej poza naszym zasięgiem, choć futbol widział wiele różnych scenariuszy. Drugie miejsce – możemy pomyśleć, ale będzie trudno. Natomiast trzecie spokojnie jest w naszym zasięgu. Myślę, że właśnie na nim zostaniemy, co oznacza baraże w marcu – powiedział nowy przewodniczący Klubu Wybitnego Reprezentanta w rozmowie z PAP.
Część kibiców sądzi, że słabsza postawa Polaków w tych rozgrywkach, wynika z ciągłych skłonności Michała Probierza do testowania nowych zawodników. W tej kwestii Świr jednak broni selekcjonera biało-czerwonych. – Ale my musimy to zrobić, właśnie w Lidze Narodów. Przecież praktycznie nie ma meczów towarzyskich. Kiedy mamy próbować? To jedyna okazja, żeby troszeczkę eksperymentować. I wcale nie kosztem wyników. Piłkarze, którzy wchodzą do reprezentacji, nie są słabi. Rokują na przyszłe lata. To nie jest przypadek, oni są długo obserwowani przez selekcjonera i jego duży sztab – stwierdził.