Burza po zachowaniu Sterlinga
Manchester City rozgromił w środowy wieczór Szachtara Donieck (6:0), jednak po meczu dużo więcej czasu niż wynikowi, poświęcono zachowaniu Raheema Sterlinga, który wymusił rzut karny. Głos w sprawie zabrał nawet Pep Guardiola, menedżer „Obywateli”.
Czy Sterling powinien przyznać się do tego, że nie był faulowany? (fot. Reuters)
Chodzi o sytuację z pierwszej połowy, kiedy to Sterling wpadł w pole karne Szachtara i zarył stopą u murawę, przewracając się i skłaniając sędziego Victora Kassaiego do wskazania na „wapno”. Sprawa wydawał się oczywista, jednak arbiter dał się nabrać, a z błędu nie wyprowadził go żaden z asystentów.
Jeszcze w trakcie trwania spotkania w sieci rozpętała się prawdziwa burza, a wielu zaatakowało Sterlinga za to, że nie przyznał się do tego, że nie został sfaulowany i nie zachował się honorowo, celowo pudłując z jedenastu metrów. Anglik nie powiedział nawet słowa, a karnego na bramkę zamienił Gabriel Jesus.
Co na to wspomniany Guardiola? – Od razu wiedzieliśmy, że w tamtej sytuacji nie było mowy o karnym. Raheem mógł o tym powiedzieć sędziemu, ale z drugiej strony nie chciał stracić okazji na zdobycie gola przez drużynę – komentował.
– Czy VAR by tu pomógł? Oczywiście. Sędziowie na pewno potrzebują pomocy. Futbol staje się coraz szybszy, piłkarze są coraz lepiej wyszkoleni, a ważne decyzje należy podjąć w ciągu trzech, czterech sekund – dodał menedżer Manchesteru City.
Po środowej wygranej „The Citizens” mają już dziewięć punktów na swoim koncie i pewnym krokiem zmierzają do 1/8 finału Champions League.
gar, PiłkaNożna.pl
źr. Goal.com