Przejdź do treści
Borussia musi pójść śladem… Deportivo

Ligi w Europie Liga Mistrzów

Borussia musi pójść śladem… Deportivo

We wtorkowy wieczór Borussię Dortmund czeka arcytrudne zadanie. Wicemistrzowie Niemiec, aby myśleć o awansie do półfinału Ligi Mistrzów, muszą odrobić trzybramkową stratę z Madrytu. To graniczy niemal z cudem, ale jak pokazuje historia tych rozgrywek, taki cud już się zdarzył.


Był rok 2004. Ta sama faza rozgrywek – ćwierćfinał. W pierwszym spotkaniu na San Siro AC Milan pokonał Deportivo La Coruna 4:1. Przed drugim meczem nic nie wskazywało na to, że hiszpański zespół będzie w stanie przedłużyć emocje. Rossoneri bronili wtedy tytułu, sezon w Serie A zakończą na pierwszym miejscu, do drużyny świetnie wprowadził się Kaka, a Andrij Szewczenko był w zabójczej formie (za ten rok zostanie nagrodzony Złotą Piłką). Kibice Milanu myślami już byli w półfinale.

Trener Javier Irureta przed rewanżem powiedział, że wierzy w cuda i dał słowo, że jeżeli jego zespół awansuje dalej, sam wybierze się na pielgrzymkę do Santiago de Compostela. Jak się okazało, baskijski szkoleniowiec musiał spełnić tę obietnicę.

Deportivo grało jak natchnione i odrobiło straty już do przerwy. Walter Pandiani, Juan Carlos Valeron i Albert Luque strzelili gole w pierwszej połowie, a Milan, mimo że miał swoje szanse, nie potrafił skierować futbolówki do siatki. Na kwadrans przed końcem bezradnych rywali dobił rezerwowy Fran i to co wydawało się niemożliwe, stało się faktem.

Skrót meczu rewanżowego:


Nie wiadomo, jak ułoży się rewanż w Dortmundzie, ale do momentu rewanżu powyższa historia jest niemal analogiczna do sytuacji Realu i Borussii. To niemiecka ekipa przegrała w pierwszym meczu trzema bramkami, i to jej nikt nie daje najmniejszych szans na awans do półfinału. Ponadto zespół Juergena Kloppa, oględnie rzecz ujmując, ostatnio nie zachwyca.

Oczywiście nam również trudno uwierzyć, by Borussia odrobiła straty, ale nie można odbierać jej marzeń. Przypomnijmy, że w zeszłym sezonie obie drużyny spotkały się w półfinale LM i w pierwszym meczu dortmundczycy wygrali 4:1, dzięki czterem golom Roberta Lewandowskiego. Kibice na Signal Iduna Park będą liczyli na podobną skuteczność Polaka i zdecydowanie lepszą niż w pierwszym meczu postawę obrońców. Nic innego już im nie pozostało.

Do składu BVB po odpokutowaniu kary za kartki wraca wspomniany Lewandowski. Zawieszony jednak będzie Sebastian Kehl, a wciąż nie w pełni sił są Roman Weidenfeller i Nuri Sahin, choć obaj powinni pojawić się na boisku. Sytuacja w Realu też wcale nie jest kolorowa. Niepewni występu są najwięksi gwiazdorzy Królewskich – Garet Bale (rozcięte kolano) i Cristiano Ronaldo, który opuścił poniedziałkowy trening.

Liga Mistrzów, ćwierćfinał, drugi mecz
Signal Iduna Park
Borussia Dortmund – Real Madryt (pierwszy mecz 0:3)
Przewidywane składy:
Borussia: Weidenfeller – Piszczek, Sokratis, Hummels, Durm – Jojić, Sahin – Grosskreutz, Mchitarjan, Reus – Lewandowski

Real: Casillas – Carvajal, Pepe, Sergio Ramos, Fabio Coentrao – Modrić, Xabi Alonso, di Maria – Bale, Benzema, Cristiano Ronaldo/Isco

Sędzia: Damir Skomina (Słowenia) 

Typ PilkaNozna.pl: 1:1

kol, PilkaNozna.pl

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 44/2024

Nr 44/2024