Borussia Dortmund zawiodła po raz kolejny
Union Berlin pokonał Borussię Dortmund (2:1) w pierwszym meczu trzynastej kolejki Bundesligi. Poczynania swoich kolegów z wysokości ławki rezerwowych obserwował Łukasz Piszczek.
Borussia zawiodła po raz kolejny (fot. Łukasz Skwiot)
W Dortmundzie wciąż nie dzieje się zbyt dobrze. Po trzech meczach bez zwycięstwa w Bundeslidze i zmianie trenera, drużyna zdołała się w końcu przełamać. Kibice BVB mogli więc liczyć, że uda się pójść za ciosem, ale można było w ciemno obstawiać, że podopiecznych Edina Terzicia w Berlinie będzie czekała trudna przeprawa.
Union na swoim boisku prezentuje się bardzo solidnie, o czym niedawno przekonali się zawodnicy Bayernu Monachium. Mistrzowie Niemiec również byli uważani za faworytów wyjazdowego starcia ze stołeczną drużyną, jednak udało się im zdobyć w Berlinie zaledwie jeden – i to dość szczęśliwy – punkcik.
Na otworzenie wyniku w stolicy musieliśmy czekać do drugiej połowy. W 57. minucie prowadzenie gospodarzom dał Taiwo Awoniyi i Borussia znalazła się w poważnych opałach.
Odpowiedź gości była jednak błyskawiczna, ponieważ kilka chwil później już mieliśmy remis. Na listę strzelców wpisał się Youssoufa Moukoko, który stał się przy okazji najmłodszym zdobywcą bramki w historii Bundesligi. Zawodnik BVB trafił do siatki rywala w wieku zaledwie 16 lat i 29 dni, bijąc rekord, który należał wcześniej do Floriana Wirtza (17 lat i 34 dni).
Goście z Dortmundu nie byli w stanie pójść za ciosem, ale na niespełna kwadrans przed końcem po raz drugi na prowadzenie wyszedł Union. Gola na 2:1 zdobył Marvin Friedrich i faworyt ponownie znalazła się w opałach.
Rezultat zmianie już nie uległ i po końcowym gwizdku ze zwycięstwa mogli się cieszyć piłkarze Unionu.
gar, PiłkaNożna.pl