Przejdź do treści
BIALYSTOK 07.08.2024
III RUNDA KWALIFIKACYJNA LIGA MISTRZOW SEZON 2024/25: JAGIELLONIA BIALYSTOK - FK BODO/GLIMT --- UEFA CHAMPIONS LEAGUE PLAY-OFF THIRD QUALIFYING ROUND GAME: JAGIELLONIA BIALYSTOK - FK BODO/GLIMT 
PILKARZE FOOTBALLERS FK BODO/GLIMT RADOSC CELEBRATION GOL BRAMKA GOAL
FOT. JAROSLAW OLSZEWSKI/400mm.pl

Ligi w Europie Liga Mistrzów

Bodo rozbiło Jagiellonię. Kolosalna różnica klas.

Jagiellonia Białystok fenomenalnie rozpoczęła rewanżowe starcie z FK Bodo/Glimt, już w 4. minucie wyrównując stan dwumeczu. Były to jednak miłe złego początki, bo później na murawie dominowali już tylko mistrzowie Norwegii, którzy pewnie wygrali 4:1.

Maciej Kanczak

Mistrzowie Polski wyciągnęli wnioski z ubiegłotygodniowego spotkania i od pierwszego gwizdka ruszyli do ataku. Przyniosło to efekt już w 4. minucie, kiedy to po znakomitej akcji Afimico Pululu i mocnym strzale z bliska Jesusa Imaza, piłkę do własnej bramki skierował Patrick Berg. Kilka minut później, środkowy pomocnik FK Bodo/Glimt spróbował zrehabilitować się za swoje niefortunne trafienie. Norweg popisał się mocnym strzałem zza pola karnego, ale w tej sytuacji świetnie interweniował Sławomir Abramowicz. Bramkarz Jagi był również górą w 19. minucie, gdy znów płaski, nieprzyjemny strzał oddał Berg.

Kolejne niewykorzystane okazje nie załamały jednak gospodarzy, którzy non stop nacierali na białostocką bramkę. Podopieczni Kjetila Knutsena dopięli swego w 35. minucie, gdy znakomitym strzałem z ok. 16 metrów popisał się Sondre Fet. Gracze FK Bodo/Glimt poszli za ciosem i jeszcze przed przerwą wyszli na prowadzenie. Kasper Hogg wypatrzył w szesnastce Isaka Maattę, który z łatwością ograł Joao Moutinho i z najbliższej odległości pokonał Abramowicza.

Od początku drugiej połowy, podopieczni Adriana Siemieńca ruszyli do odrabiania strat. Z ich chwilowej przewagi niewiele jednak wynikało. Tymczasem w 56. minucie, przy biernej postawie graczy Jagi czekających na gwizdek (w jednym ze starć ucierpiał bowiem Mateusz Skrzypczak), trzecią bramkę dla FK Bodo/Glimt, a swoją drugą w tym spotkaniu zdobył mocnym strzałem Fet. Po drodze piłka jeszcze odbiła się od słupka.

A gospodarzom wciąż było mało. Jens Hauge zagrał znakomitą, prostopadłą piłkę do Kaspera Hogga, który z bliska wpakował ją do bramki mistrzów Polski, dobijając ostatecznie Jagę.

guest
3 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Wbudowane opinie
Zobacz wszystkie komentarze
Piotrek
Piotrek
13 sierpnia, 2024 21:18

a Wy chcecie mieć 2 drużyny w Lidze Mistrzów? Na podstawie tych dwóch meczy, z przeciętna europejską drużyna, można śmiało powiedzieć, że Liga Mistrzów to nie jest nasza bajka… I nie prędko będzie.

Spitygniew
Spitygniew
13 sierpnia, 2024 21:33
Odpowiedz  Piotrek

Bodo jest drużyną, która regularnie wydaje miliony euro, żeby być w tym miejscu, jakim jest. Przeciętni nie są, to jest solidny średniak z aspiracjami. Polskie zespoły natomiast, liczą na fuksa, zarówno w losowaniu jak i pojedynczych meczach. I żeby nie wydać za dużo, bo piniędzy nie ma i nie będzie.

Zbyszek
Zbyszek
14 sierpnia, 2024 05:29

Jak sie budowuje kluby które grają regularnie w europejskich pucharach pokazują nam zespoły z takich krajów jak np Słowacja Czechy Austria Norwegia Dania Szwajcaria Szwecja Chorwacja.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 48/2024

Nr 48/2024