Przejdź do treści
Bielik: Na dziesiątce też bym dał radę!

Polska Reprezentacja Polski

Bielik: Na dziesiątce też bym dał radę!

Krystian Bielik był jednym z bohaterów bitwy w Bolonii, po której reprezentacja Polski U-21 pokonała Włochy 1:0. To właśnie on jako jedyny wpisał się na listę strzelców w tym meczu i przechylił szalę zwycięstwa na korzyść Orląt.

(fot. Piotr Kucza/400mm.pl)

Bielik w starciu z Italią wyszedł jako jeden z trzech środkowych pomocników, czyli został ustawiony wyżej niż w meczu z Belgią, kiedy tworzył parę stoperów z Mateuszem Wieteską. – Jeżeli trener zdecyduje mnie ustawić jeszcze wyżej, czyli na dziesiątce to chyba też bym sobie poradził – mówił z uśmiechem na twarzy. – A tak poważnie, trener postawił na Pawła Bochniewicza i Mateusza Wieteskę. Ja zostałem przesunięty trochę do przodu, ponieważ selekcjoner zauważył, że mam ciąg na bramkę i potrafię z tego zrobić użytek, ale też dobrze bronię. Piłka mnie szuka w polu karnym od jakiegoś czasu. Dobrze, że się odnalazłem. Bramkarz był trochę zasłonięty i na jego nieszczęście sparował tylko piłkę na słupek i wpadło.

Na przedmeczowej grafice Bielik był ustawiony jako trzeci stoper. W trakcie meczu jednak zdecydowanie częściej grał jako defensywny pomocnik. – Czasami wchodziłem jako trzeci środkowy obrońca, kiedy piłka była na skrzydle i wchodząc w środek defensywy mogłem pomóc Wietesowi i Bochenkowi. Mogli być bliżej przeciwnika, a ja miałem wolną strefę w środku. Kilka groźnych piłek udało się wybić i oddalić zagrożenie. Byliśmy dobrze poukładani – wytłumaczył zainteresowany.

Reprezentacja Polski od początku spotkania nastawiła się na defensywny styl gry. Od pierwszych minut biało-czerwoni zostali zepchnięci do defensywy i ograniczali się jedynie do kontrataków. – To jest nasz styl. Wiemy, że takie drużyny jak Belgia, Włochy czy Hiszpania będą sobie stwarzały okazje, ale to nie zawsze wynika z tego, że gramy źle. Kiedy rywal jest w końcowej fazie akcji, naciskamy go do końca i nie dajemy łatwo oddać strzału, dlatego przeciwnik się często myli. Dobrze doskakiwaliśmy i skracaliśmy pole gry. Pod presją rywal ma trudno oddać groźny strzał. W defensywie dobrze wygrywaliśmy. Serce mogło kilka razy zadrżeć. Jechaliśmy na mecz z przekonaniem, że jesteśmy w stanie wygrać. Mieliśmy plan na grę w obronie i się go trzymaliśmy. Zdawaliśmy sobie sprawę, że Włosi będą stwarzali sytuacje i tak było. Czy to jest wynik sprawiedliwy? Może nie do końca, ale to się nie liczy. Mamy trzy punkty i jesteśmy liderem grupy – komentował młodzieżowy reprezentant Polski 

Włosi kilkukrotnie byli wyprowadzani z równowagi przez polskich zawodników, szczególnie przez Dawida Kownackiego, który nieco prowokował, a kiedy schodził z boiska został mocno wygwizdany przez włoską publiczność. Jak byli na to przygotowani Polacy? – Wiedzieliśmy, że mogą im puszczać nerwy. Trener pokazywał, jak potrafią łokciami uderzać przy rzutach rożnych czy wolnych. Dużo się kładą, symulują. Próbują grać piłkę nie do końca fair. Zresztą to było widać w tym meczu. Dobrze, że sędzia nie dawał się nabrać – przyznał Bielik.

Co jest największą siłą reprezentacji Polski U-21 zdaniem strzelca dwóch goli na Euro U-21? – Wszyscy jesteśmy dobrze zgrani na boisku, ale przede wszystkim poza nim. Nie ma lepszych, nie ma gorszych, wszyscy trzymamy się razem. Nie tworzymy większych czy mniejszych grup. Każdy sobie pomaga i to się przekłada na boisko. Kiedy jest sygnał, że wszyscy bronimy, to wszyscy to realizują. Każdy każdemu ufa, jeden za wszystkich, wszyscy za jednego – odpowiedział zawodnik.

– Przyjechaliśmy tu z myślą o awansie. Jeśli byśmy przyjechali na skazanie i mieli przegrać trzy mecze, to nie byłoby sensu wcale jechać do Włoch. Od początku zdawaliśmy sobie sprawę, że mamy bardzo silną grupę. Wiemy, że mają wysoko wycenianych zawodników za kilkaset milionów euro. Wiedzieliśmy, że będą lepiej od nas grać w piłkę i dłużej się przy niej utrzymywać. Koniec końców to my zdobyliśmy komplet punktów i jedziemy dalej! – zakończył zawodnik.

Z Bolonii,
Paweł Gołaszewski

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024