Bezbramkowy remis w Opolu. Górnik nie wykorzystał gry w przewadze
Żaden z zespołów nie potrafił w niedzielę przechylić szali na swoją korzyść. Zdecydowanie warto odnotować to, co wydarzyło się przed pierwszym gwizdkiem arbitra.
Piłkarze Górnika Łęczna dali wyraz swojemu niezadowoleniu przed rozpoczęciem spotkania z powodu zaległości w wypłatach. Zgromadzeni na trybunach opolskiego obiektu fani mogli głowić się, o co biega, kiedy zobaczyli arbitrów wyprowadzających na plac gry tylko jedną drużynę.
– Mamy informację, że będziemy świadkami protestu piłkarzy Górnika Łęczna, którzy opóźnią wyjście na mecz ze względu na niewywiązywanie się klubu z pewnych zobowiązań. Zawodnicy nie dostają po prostu pieniędzy – mówili komentatorzy TVP Sport.
W niedzielnej rywalizacji oba zespoły podzieliły się punktami, remisując bezbramkowo. W 80. minucie drugą żółtą kartkę zobaczył Szymon Szkliński, lecz osłabienie nie miało ostatecznie większego wpływu na przebieg boiskowych wydarzeń.
Odra z dorobkiem 27 punktów plasuje się aktualnie na 13. pozycji, natomiast łęcznianie zajmują 7. lokatę, mając 49 „oczek”. Następny mecz drużynę prowadzoną przez Jarosława Skrobacza czeka w niedzielę, 4 maja. Oponentem opolan będzie Miedź Legnica. Górnik z kolei dwa dni wcześniej podejmie Pogoń Siedlce. (FT)
Potknięcie Wisły. Koniec marzeń o bezpośrednim awansie
W przypadku wygranej „Nafciarze” nadal mogliby liczyć na bezpośredni awans do Ekstraklasy. Z marzeń obdarci zostali jednak w doliczonym czasie gry spotkania z Górnikiem Łęczna, kiedy na listę strzelców wpisał się Przemysław Banaszak.