W hicie 15. kolejki PKO BP Ekstraklasy Legia Warszawa bezbramkowo zremisowała z Lechem Poznań. Przy Łazienkowskiej nie obserwowaliśmy zbyt wielu dogodnych okazji bramkowych, a jedynie zaciętą walkę w środku pola.
Pierwsza połowa spotkania przy ul. Łazienkowskiej nie była wielkim widowiskiem. Spotkanie rozpoczęło się od lekkiej przewagi Legii. Bartosz Mrozek jednak dobrze interweniował po strzałach Josue z 17. minuty i Patryka Kuna z 18. minucie. W 41. minucie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, do bramki Lecha trafił Ernest Muci, ale wcześniej na pozycji spalonej znajdował się Artur Jędrzejczyk. Gracze Kolejorza z kolei, w pierwszej połowie ani razu nie zmusili do interwencji Kacpra Tobiasza.
Na pierwszy celny strzał gości z Poznania trzeba było czekać do 53. minuty. Uderzenie głową Mikaela Ishaka było jednak za lekkie, aby zagrozić bramce Legii. W odpowiedzi, kilka minut później, strzałem z ostrego kąta Muci starał się zaskoczyć Mrozka, ale ten obronił uderzenie Albańczyka nogami.
To były jedyne godne odnotowania sytuacje w drugiej połowie. Dominowała zacięta walka, głównie w środku pola. Hit 15. kolejki PKO BP Ekstraklasy zdecydowanie rozczarował kibiców.
mkan, PiłkaNożna.pl