Wisła Płock bezbramkowo zremisowała ze Stalą Mielec w meczu 31. kolejki PKO Ekstraklasy. Nafciarze i Stalowcy wykonali mały krok w kierunku utrzymania.
Wisła rozpoczęła mecz z wysokiego C. W 9. minucie po szybkiej akcji wychodzący na wolne pole Łukasz Sekulski obsłużył podaniem lepiej ustawionego Mateusza Szwocha, który z bliskiej odległości umieścił futbolówkę w siatce.
Trafienie zostało jednak anulowane przez sędziego po konsultacji z VAR z powodu spalonego. Poza tym o pierwszej połowie można powiedzieć tylko tyle, że trwała 45 minut, a po jej zakończeniu obie drużyny zeszły na przerwę przy bezbramkowym remisie.
W drugiej odsłonie to Stal była bliższa objęcia prowadzenia. Podopieczni Kamila Kieresia stworzyli sobie aż trzy dogodne okazje podbramkowe. Szwankowała jednak skuteczność. Mateusz Mak z 5. metra przeniósł piłkę nad poprzeczką, a Marcin Flis i Piotr Wlazło minimalnie chybili po uderzeniach głową.
Bezbramkowy remis rzecz jasna nie może nikogo w pełni zadowalać. Podział punktów oznacza, że i Nafciarze, i Stalowcy wykonali mały krok w kierunku utrzymania. W gorszych nastrojach z murawy schodzili jednak Pavel Stano i spółka, którzy wciąż w niczym nie przypominają zespołu z początku sezonu. Nic zatem dziwnego, że kibice pożegnali swoich ulubieńców porcją soczystych gwizdów.
jbro, PilkaNozna.pl