Belgowie zlali USA w meczu towarzyskim
Trzeba przyznać, że reprezentacja Belgii dysponuje aktualnie piekielnie mocnym składem. Przekonali się o tym reprezentanci Stanów Zjednoczonych, którzy w nocy ze środy na czwartek dostali lanie 2:4.
Wielu obserwatorów uważa, że reprezentacja Belgii może okazać się czarnym koniem zbliżających się wielkimi krokami mistrzostw świata 2014, które odbędą się w Brazylii. Belgia dorobiła się bowiem niesamowicie zdolnego pokolenia piłkarzy, przez co selekcjoner Marc Wilmots ma z kogo wybierać. Na Stany Zjednoczone wyjściowa jedenastka Belgów wyglądała następująco:
Mignolet – Alderweireld, Kompany, Vermaelen, Vertonghen – De Bruyne, Fellaini, Dembele, Mirallas – Defour – Lukaku.
Po przerwie na murawie pojawili się także Pocognoli, Benteke, Mertens, Gillet, Simons i brat Edena Hazarda, Thorgan Hazard. Warto dodać, że największej gwiazdy belgijskiej kadry, Edena Hazarda w USA nie ma.
W meczu z USA Belgowie byli drużyną zdecydowanie lepszą, co przede wszystkim widać było w drugiej połowie, w której dokonali prawdziwej rzezi na gospodarzach. Juergen Klinsmann ma więc spory ból głowy przed bardzo ważnym dla niego, prestiżowym meczem towarzyskim z Niemcami, który odbędzie się w niedzielę w Waszyngtonie.
USA – Belgia 2:4 (1:1)
0:1 Mirallas (6′)
1:1 Cameron (22′)
1:2 Benteke (56′)
1:3 Fellaini (64′)
1:4 Benteke (71′)
2:4 Dempsey (80′)
pka, Piłka Nożna