Bednarz marzyciel: Za rok w Wiśle kłopot bogactwa!
W ostatnich miesiącach bardzo dużo mówiło się i pisało o ogromnych kłopotach finansowych krakowskiej Wisły. Pusta kasa powoduje, że Franciszek Smuda musi przekopywać rynek i wyszukiwać zawodników, którzy sprawiają wrażenie potrafiących prosto kopać piłkę. Okazuje się, że w całej tej nieprzyjemnej atmosferze można snuć piękne, optymistyczne wizje.
– Mamy długi, ale je spłacamy i na bieżąco wypełniamy bieżące zobowiązania. Ze wszystkim jeszcze nie daliśmy sobie rady i to potrwa jeszcze około 12 miesięcy. W lipcu 2014 roku będziemy w stanie sami zarobić wystarczająco dużo, by mieć też na inwestowanie – przewiduje na łamach Gazety Wyborczej Jacek Bednarz.
– Mieliśmy kłopot ze stadionem, ale mam nadzieję, że do końca tego roku porozumiemy się z miastem i przy Reymonta będziemy czuli się dobrze, bo nie będą nas dobijały koszty utrzymania obiektu. Od stycznia dostaniemy do użytku nowoczesną bazę w Myślenicach i nie będziemy musieli się martwić, gdzie trenować. To już jest bardzo dużo. A jak wspominałem, w lipcu 2014 roku nie będzie już innych kłopotów, tylko kłopoty bogactwa. To będzie też oznaczało, że na 11 piłkarzy podstawowego składu będziemy mieli ośmiu Polaków, o których będą pytali prezesi z Niemiec czy Francji – zapowiada działacz Wisły.
Oczywiście nie mamy nic przeciwko, ba, bardzo kibicujemy Wiśle, aby właśnie tak się stało. Mamy jednak wrażenie, że jest to wizja co najmniej mocno podkolorowana… Jak na razie bowiem Wisła w swoje szeregi ściąga przecież samych piłkarzy z zagranicy. I to nie zawodników z nazwiskami, a anonimowych grajków…
pka, Piłka Nożna
źródło: Gazeta Wyborcza / własne