Real Madryt został pierwszym finalistą Ligi Mistrzów w sezonie 2017/18! W rewanżowym meczu półfinałowym tych rozgrywek Królewscy przed własną publicznością zremisowali 2:2 z Bayernem Monachium. Całe spotkanie w niemieckiej drużynie rozegrał Robert Lewandowski.
Foto: REUTERS/Paul Hanna
Rozegrana
w ubiegłą środę pierwsza potyczka Bayernu z Realem zakończyła
się po myśli Królewskich. Zespół gości zwyciężył 2:1 na
stadionie Allianz Arena w Monachium.
Wtorkowy
rewanż od samego początku był niesamowicie intensywnym spotkaniem.
Starcie w stolicy Hiszpanii rozpoczęło się kapitalnie dla mistrzów
Niemiec. Już w trzeciej minucie Bayern wyszedł na prowadzenie:
Thomas Mueller z prawego skrzydła dośrodkował w pole karne
gospodarzy, a Sergio Ramos niedokładnie wybijał piłkę, dzięki
czemu trafiła ona do Joshuy Kimmicha. Prawy obrońca Bawarczyków
nie zastanawiał się ani chwili i precyzyjnym strzałem pokonał
Keylora Navasa!
Gospodarze zdołali szybko otrząsnąć się po szybko straconym golu. Real potrzebował zaledwie ośmiu minut, aby wyrównać stan rywalizacji. Po świetnym dośrodkowaniu Marcelo piłka trafiła idealnie na głowę Karima Benzemy, a francuski napastnik zgubił pilnującego go Davida Alabę i wpisał się na listę strzelców.
Upływały kolejne minuty, a tempo meczu nie spadało. W 32. minucie gry efektowną akcję przeprowadził Franck Ribery, ale po podaniu Francuza Mueller zbyt lekko uderzał na bramkę Królewskich. Kilkadziesiąt sekund później Mats Hummels zagrał prostopadle do Roberta Lewandowskiego, jednak strzał polskiego napastnika bardzo dobrze wybronił Navas.
W końcówce pierwszej połowy zaatakował Real. Najpierw Cristiano Ronaldo lewą nogą próbował zaskoczyć Svena Ulreicha, ale bramkarz Bayernu odbił piłkę. Kilka chwil później po strzale głową Sergio Ramosa piłka trafiła w boczną siatkę.
Na przerwę zawodnicy schodzili przy wyniku 1:1.
Druga odsłona meczu w Madrycie rozpoczęła się fatalnie dla Bayernu. Tuż po wznowieniu gry mistrzowie Niemiec w kuriozalnych okolicznościach stracili gola. Corentin Tolisso podał do własnego bramkarza, ale Ulreich w pozornie łatwej sytuacji zawahał się i przepuścił piłkę pod ręką. Doskonałej szansy nie zmarnował Benzema, który wbił piłkę do pustej bramki.
Kilka minut później po precyzyjnym podaniu Marcelo przed znakomitą szansą na gola stanął Ronaldo. Portugalczyk spudłował jednak, posyłając piłkę nad poprzeczką.
W 63. minucie rywalizacji Bayern wrócił do gry. Przebojową akcją w ofensywie popisał się Niklas Sule, który z prawego skrzydła dośrodkował w pole karne Los Blancos. Pierwszy strzał Jamesa Rodrigueza zdołał zablokować Raphael Varane. Kolumbijski pomocnik Bayernu poszedł jednak za ciosem i skutecznie dobił własne uderzenie. Po zdobytej bramce James – zgodnie z przedmeczową obietnicą – nie celebrował swojej radości.
Goście z Monachium dążyli do strzelenia trzeciego gola. Na ich drodze był jednak dobrze dysponowany Navas, który efektownie interweniował po strzałach Tolisso oraz Muellera.
W ostatnich minutach Bayern postawił wszystko na jedną kartę. Drużyna trenera Juppa Heynckesa atakowała niemal całym zespołem, jednak nie zdołała już zaskoczyć defensywy gospodarzy. Real dotrwał do końcowego gwizdka sędziego z korzystnym wynikiem 2:2 i to właśnie Królewscy wystąpią 26 maja w Kijowie w wielkim finale Champions League.
kwit,
PiłkaNożna.pl